Zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

© Copyright by Maciej Pinkwart

 

 

Nowinki 

1 września 2016

Bezsens

 

Rocznica wybuchu II wojny. Na czołowej stronie "Onetu" fakt ten nie znalazł odzwierciedlenia. Podobnie w Interii - rocznica nie rzuca się w oczy. Wirtualna Polska poświęca temu dwa artykuły i ma u mnie handicap. Doodle w Googlu odsyła nas do szkoły. Bez sensu. Ale od czasu, gdy jednym z oficjalnych zarzutów przeciwko koncepcji muzeum II wojny światowej jest stwierdzenie, że wojna to nie tylko zło, ma też dobre strony - bezsens ma twarz urzędową. Wydawałoby się że się czepiam: kogo dziś obchodzi wojna! A do szkoły idzie parę milionów osób i osóbek, zaś władze robią co mogą, żeby nam dać szkołę. Nieprawda: wojna, jak się wydaje, staje się dla wielu Polaków głównym sensem życia. I bynajmniej nie jest to wojna o pokój.

Gdybym chciał wymieniać bezsensy, obłudę, półprawdy i wręcz bezczelne kłamstwa, które przepłynęły w ostatnim tygodniu przez media z ust jak najbardziej urzędowych, porzygałbym się jeszcze przed śniadaniem. Womitalne jest zresztą nie tylko to, że otwartym tekstem kłamią rządzący - znacznie bardziej nie do strawienia jest to, że to się Polakom podoba. Nie to, że przedstawiciele partii rządzącej kłamią: to, że tak ostro potrafią publicznie dopier... swoim przeciwnikom. No i w myśl zasady: król Jagiełło bił Krzyżaki i pan Krupa chciał być taki - rozmaite żaby podstawiają nogi podczas kucia konia licząc na to, że może załapią się na 10 sekund w TVN 24, choć przecież i tak dla swoich potrzeb informacyjnych zużytkowują TVP Info.

Moje "Nowinki" niniejszym ulegają likwidacji. Informacje na temat tego, co u mnie słychać, są ważne jedynie dla moich znajomych, a ci, jeżeli są nimi naprawdę, mają ze mną inne źródła komunikacji niż mój fanpage na Facebooku czy nawet moja strona WWW. A jak nie mają, to są moimi byłymi znajomymi, gdzieś tak od kategorii 15-tej w dół: jeszcze się sobie kłaniamy, ale na głupie pytanie typu "co słychać?" już nie odpowiadamy.

Niekiedy w tej rubryce pojawiały się moje komentarze na temat bieżącej sytuacji politycznej czy społecznej. Na przykład tydzień temu. To też nikomu nie jest potrzebne, jak pokazała statystyka: gdybym w tym miejscu zamieścił filmik z biegającym po łące psem, albo - jak czasem to robię - z pejzażem tatrzańskim, wywołałoby to o wiele większe zainteresowanie, choć jego efekt byłby podobny: żaden. Oczywiście, gdybym tu wstawił mema z Kaczyńskim, Pawłowicz czy Putinem, miałbym milion lajków od osób, na opinii których kompletnie mi nie zależy. Niech więc moje opinie pozostaną moimi opiniami: tym, którzy moje poglądy podzielają, przekazywać ich nie muszę, tym, którzy mnie za poglądy, nawet te niewypowiedziane, nieudolnie próbują obhejtowywać - także. Jestem zbyt mało znaczącą osobą, żeby takie cóś robiło na mnie wrażenie.

Wrzesień, wracamy do szkoły. I ja zaczynam się uczyć celowości i sensu działania. Wiem, wiem co powiesz: że w moim przypadku na naukę jest już za późno. No to powiedzmy, że jest to taki uniwersytet III wieku, w którym dla treningu wyprowadzamy na spacer kijki do nordic-walking, a po powrocie zaczynamy się uczyć chińskiego. Dla ćwiczenia umysłu i dla zabicia czasu. Z którym, rzecz jasna, także prowadzimy wojnę, ale codzienne spojrzenie w lustro, nie mówiąc już o ekranie USG, pokazuje, że jest to walka z wiatrakami.

 

Poprzednie nowinki

Powrót do strony głównej