Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

© Copyright by Maciej Pinkwart

 

 

Nowinki 

3 marca 2016

Spustoszenie

 

Do niedawna uważałem, że im dłużej obecna ekipa rządowa będzie kierować nawą państwową, tym bardziej się skompromituje i tym więcej poparcia straci. Dziś nie jestem już taki pewny. Po pierwsze - trzymając się metafory nautycznej - od kolejnych posunięć sterników nawa jest już tak rozchybotana, że nie tylko trudno utrzymać żołądek na wodzy, ale w każdej chwili grozi nam wszystkim wywrotka i pójście na dno. Co prawda, niektórzy uważają, że dno to było za Platformy. Może i tak: wtedy było dno, teraz jest pukanie od spodu tego dna.

Na początku to było nawet śmiesznie, choć nie koniecznie wesoło. Teraz już to wszystko jakoś mnie nie śmieszy, bo jak się śmiać z czegoś, co jest żałosne, nieudolne, kompletnie amatorskie? W dodatku nie dość na tym, że partia rządząca stale przedstawia się jako uciskana i prześladowana mniejszość, która reprezentuje większość, jeśli nie cały naród, to jeszcze wszyscy ci, którzy jej się sprzeciwiają, uważani są przez prominentów PiS i ich janczarów już nie tylko za ludzi gorszego sortu, komunistów, SS-manów, odpiłowanych od żłobu platformersów, ale wręcz za chorych umysłowo kretynów lub agentów Moskwy. Co więcej - powtarzane bez końca argumenty - przewidziane przez rozsądnych ludzi jeszcze na długo przed zwycięskimi dla nich wyborami, o tym, że wszystkiemu winna jest Platforma, że to był rząd oszustów, złodziei i agentów, że teraz knują przeciwko legalnym władzom z Brukselą i Moskwą - zaczynają być powtarzanę przez rozsądnych z pozoru ludzi jako fakty obiektywnie stwierdzone. Od znajomego z wyższym wykształceniem dowiedziałem się, że demonstracje antyrządowe są nielegalne, dlatego, że przestępstwem jest wyrażanie sprzeciwu wobec legalnie i demokratycznie wybranych władz, i że to są działania przeciw Polsce - jeśli się krytykuje legalnie wybranego prezydenta. A jakiś czas temu śmiał się do rozpuku, jak pojawiła się w internecie strona "antykomor.pl", a w niej zabawne gry typu "Zabij sobie prezydenta" lub igraszki, polegające na trafianiu pojemniczkiem z ekskrementami w portret Komorowskiego. Wtedy - był to przejaw demokracji i wolności słowa...

Z tego samego źródła dowiedziałem się, że uczestnicy nielegalnych oczywiście manifestacji KOD są po prostu wynajętymi za pieniądze statystami, bo przecież z własnej nieprzymuszonej woli tam chodzą tylko kretyni i ci, co właśnie stracili władzę i tęskno im do koryta. Panie Kijowski - pytam wobec tego - to gdzie są te moje pieniądze? Przypominam jeszcze o zwrocie kosztów za benzynę, którą i ja, i moi przyjaciele wypalili jeżdżąc na manifestacje.

Potem mi powiedziano, że te pieniądze to dostają nie szeregowi uczestnicy manifestacji, tylko wojewódzcy organizatorzy manipulowanych protestów... Ujawnił się zresztą jeden z trolli, którzy do sfałszowania i propagowania takiej listy zostali wynajęci. Oczywiście, przez "nieznanych sprawców". Cóż... wypada powtórzyć za Ben Akibą: wszystko już było.

 

Kaczentaur -->

 

Ale to, co ta sytuacja robi w głowach ludzi, jest dramatyczne. Nie chciałbym używać wielkich słów, ale nawet jedna pełna kadencja tego "gabinetu" może potem być leczona przez kilkadziesiąt lat, póki nie wymrze pokolenie, które im utorowało drogę do władzy. Widzę teraz, że cokolwiek głupiego, bezprawnego czy oszukańczego ta ekipa by nie zrobiła, zostanie przez jej zwolenników entuzjastycznie zaakceptowane. Już mi się wydawało, że nie można nic głupszego zrobić, jak odwołać dobrych dyrektorów w tak kluczowej placówce, jak stadnina koni. Myliłem się. Okazało się, że można: pan Kaczyński powiedział ostatnio publicznie, że wezwanie do audytu Komisji Weneckiej (co zrobił pan Waszczykowski licząc zapewne na to, że gondolierzy prawni będą pomysły PiS-u gorąco oklaskiwać, no bo kto nie oklaskuje prezesa, ten jest antypolskim zaprzańcem na usługach Moskwy, Berlina i i Caracas) było zbyt pospieszne, że trzeba było do niej się zwrócić za parę miesięcy, "jak pewne sprawy już zostaną załatwione" - jak był uprzejmy się literalnie wyrazić. I co? Powinna to być gigantyczna kompromitacja prezesa niby demokratycznej partii, ale nie była. Ogłupiałe i strollowane gromady zwolenników mówią: a co, źle powiedział? Przynajmniej szczerze... A teraz pan Waszczykowski naskarżył na Komisję Wenecją do Rady Europy, żądając odroczenia wydania opinii z marca na czerwiec. Rozumiem, że do czerwca "pewne sprawy już zostaną załatwione"...

No, od czasu do czasu coś szczerze się wypsnie... Mimo wszystko, dobrze jest. A kto nie uważa, że jest dobrze, to go w mordę. To cytat z Witkacego. Od jutra pan Ziobro zostaje ober-prokuratorem i wszystkie śledztwa w kraju zostaną przejęte przez jego chłopasiów... No, to kiedy przyjdą podpalić dom, ten w którym mieszkasz, Polskę? Za późno, mistrzu Broniewski. Już przyszli i czuć dym, choć jeszcze słychać śpiew i rżenie koni... To inny pan na B, Baczyński. Poezja zostanie?

 

Poprzednie nowinki

Powrót do strony głównej