Nowinki

 

Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

 

 © Copyright by Maciej Pinkwart

 

4-11-2011

Ostatni koncert w Atmie

 

Wczoraj, 3 listopada 2011, odbył się ostatni organizowany przeze mnie koncert w "Atmie". Występowało siedmioro uczniów i trójka pedagogów z warszawskiego Zespołu Szkół Muzycznych nr 4 im. Szymanowskiego, z ul. Krasińskiego. W programie było sporo utworów współczesnych, m.in. Góreckiego, Kilara, Pendereckiego i Mykietina. Wykonanie momentami bardzo dobre i bardzo się podobało. Wśród publiczności był m.in. "resortowy" wiceburmistrz Zakopanego Mariusz Koperski, naczelnik wydziału kultury Joanna Staszak i konsul USA w Krakowie Allen Greenberg z małżonką, Haruko Ando. Publiczności przeszkadzała świecąca w oczy telewizja muzealna, rejestrująca koncert na potrzeby związane z projektem "Muzyka pod Tatrami", w ramach którego odbywała się impreza. W ramach tego projektu odbędzie się co prawda jeszcze jeden koncert, 29 grudnia, ale będzie on zorganizowany w Galerii Miejskiej. W lutym "Atma" zostanie zamknięta na jakiś rok, po czym, jeśli w ogóle ktoś będzie robił w niej koncerty, to już w zupełnie innej scenerii, wśród ekranów multimediów, z mikrofonami i kamerami. Ja te koncerty robiłem 35 lat. Większość była udanych, a co najważniejsze - chyba udało się wytworzyć (także wśród muzyków) przekonanie, że koncert w "Atmie" to jest coś bardzo ważnego. Publiczność też zwykle czuła się tu odświętnie, elitarnie, mimo, że krzesła twarde, ciasnota, z wielu miejsc mało było widać i nie zawsze dobrze było słychać, ale poczucie współuczestnictwa w czymś ważnym, w niebanalnym miejscu, niwelowało te niedogodności. Skłamałbym, gdybym powiedział, że ten ostatni "Wieczór w Atmie" spłynął po mnie jak woda po gęsi. Ale może to tylko ja to tak osobiście odbieram, jako ten "ojciec chrzestny" Zakopanego koncertowego.

Cóż, jak mówi Woody Allen w sztuce "Bóg" - wszystko na świecie ma swój początek i koniec....

A kula?

 

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej