W górach śnieg, w dolinach deszcz...

Pogoda się gwałtownie załamała 7 października, akurat kiedy mieliśmy koncert młodzieży z katowickiej Szkoły im. Karłowicza. Ludzie przychodzili do Atmy w deszczu, wychodzili w śniegu. Koncert bardzo udany i ciekawie przedstawiony. Śnieg z ulic zniknął co prawda na drugi dzień, ale w górach trzyma się nadal. Szok termiczny spory, bo jeszcze dzień wcześniej było sporo na plusie i piękne słoneczko, a drzewa mieniły się wszystkimi kolorami. Teraz liście zszarzały, i w większości poopadały.

W Atmie atmosfera dekadencji przedremontowej. Odbyły się nie specjalnie wystrzałowe Jesienne Spotkania Muzyczne, w czasie których doskonale grał młody pianista Łukasz Trepczyński (szczególnie dobrze Bergamasque Debussy'ego i II sonatę Bacewiczówny) - w sobotę, a w niedzielę nie odbył się recital Aleksandry Szwejkowskiej-Belicy z Cezarym Saneckim, mający promować nową płytę z utworami skrzypcowymi Szymka. Sanecki się rozchorował i w trybie awaryjnym przywieziono dzieci pani Oli i we trójkę zaimprowizowali koncert na same skrzypce. Bardzo zresztą ciekawy! Potem przez dwa dni Towarzystwo wywoziło z Atmy swoje dokumenty, ale sporo jeszcze zostało: przed remontem muszą się wyprowadzić, no i przypuszczam, że tu już nie wrócą.

Ja napisałem szkic scenariusza nowej wystawy, ale nie wiem, kto będzie to realizował, bo jeśli otrzymam w styczniu wypowiedzenie, no to nie ja. Nie będę komuś urządzał stanowiska pracy na swoją modłę...

We czwartek był wernisaż paryskiej wystawy Renaty w galerii "Kancelaria", przy ul. Łukaszówki 4 w Zakopanem, relacja TUTAJ. Było sympatycznie, sporo ludzi. Wystawa potrwa do końca roku. I tegoż dnia (6 października) w księgarni "Witkacy" w pasażu ABC ukazała się w sprzedaży moja nowa książka "Przedwojenne Tatry". O ile się nie mylę, to moja 70 książka (oczywiście, licząc wszystkie wydania). Odliczając reedycje i tłumaczenia, będzie tego chyba 39, w tym kilka miało współautorów (przynajmniej formalnie).

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej