Nowinki

 

Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

 

 © Copyright by Maciej Pinkwart

 

1-10-2011

Dzień muzyki

 

Salamandra w KrynicyW domu już grzeją kaloryfery, choć w dzień temperatura przekracza plus 25 stopni, a teraz, gdy to piszę późnym wieczorem w ostatnim dniu września - za oknem jest 12. Rano będzie pewno znów plus 4. Z telewizora płynie sobie spokojny fortepianowy dżezik z francuskiej stacji "Mezzo", suszy się pranie, a ja nie mam w robocie większych zaległości. W sobotę w "Atmie" występuje Krzysztof Jakowicz z Robertem Morawskim, i będzie to na pewno interesująca inauguracja bardzo muzycznego października, dokonana w Międzynarodowym Dniu Muzyki.

Jestem tak stary, że pamiętam czasy, kiedy o muzyce poważnej mówili w głównym wydaniu "Dziennika telewizyjnego", i to nie tylko z okazji Konkursu Chopinowskiego czy tego, że fortepian komuś przygniótł nogę. Jeździły wówczas z występami po szkołach - zwykłych szkołach - filharmonie objazdowe i choć nieraz były to popularne chałtury, w wielu miejscowościach była to jedyna okazja, żeby zobaczyć instrument inny niż akordeon i gitara. Działało niezapomniane Krajowe Biuro Koncertowe, kierowane przez Zbigniewa Pawlickiego, gdzie z występami jeździła na przykład Wanda Wiłkomirska, prelekcje muzyczne wygłaszali Zdzisław Sierpiński czy Jerzy Waldorff, a za wszystko płaciło Ludowe Państwo z naszych podatków. KBK istniało od 1975 r. do 1992, kiedy to kapitalistyczna demokracja uznała, że naród wymaga innych igrzysk i firmę zlikwidowała. Może zresztą uznano, że przeszło 17.000 koncertów to wystarczy, że PRL ogłupiała lud komunistyczną propagandą, wciskając im różne Bachy, Beethoveny, Szymanowskie i inne zbyteczne bzdety.

Występ Jakowicza to ostatni zorganizowany przeze mnie profesjonalny koncert w Atmie w dającej się przewidzieć przyszłości. Potem będą jeszcze dwa koncerty szkolne, na koniec roku koncert w Galerii Miejskiej i szlus. W lutym pakujemy graty, w marcu w Atmie rozpoczyna się remont, a my idziemy na zieloną trawkę. W marcu zielona trawka będzie raczej poza Zakopanem, więc pewno trzeba będzie jej poszukać w innych niż podhalańskie stronach.

 

 

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej