Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

 

 © Copyright by Maciej Pinkwart

 

Nowinki 

 

20 stycznia 2013

 

Zniszczyć półksiężyc!

 

Muzeum Tatrzańskie zaprosiło nas do Galerii na Kozińcu, gdzie miał odbyć się wykład na temat zabytków architektury i sztuki Stambułu. Jako miłośnicy Orientu naturalnie chętnie pojechaliśmy z Renatką, nie bacząc na kopne śniegi i zapowiadane okrutne mrozy. Ja dodatkowo byłem motywowany wspomnieniami - w Turcji co prawda nie byłem, ale studiując na Orientalistyce miałem dwie urocze koleżanki turkolożki: apetyczną uroczą blondynkę, którą do dziś nazywam Bożensią i wysoką, długonogą brunetkę o biblijnym imieniu Sulamita. Na miejscu okazało się, że wykład poświęcony będzie na oglądanie fatalnych zdjęć, których autorka zresztą lojalnie uprzedziła wszystkich kilkunastu słuchaczy, że zdjęć robić nie umie i ma zły aparat. Prezentacja komputerowa była nieprzygotowana - po prostu oglądaliśmy poszczególne obrazki z kolejnych folderów, między którymi prelegentka poruszała się z podziwu godną niezręcznością. O Stambule nie dowiedzieliśmy się prawie nic - a niekiedy mniej niż nic. Bo chyba wartość ujemną w dziedzinie wiedzy miała na przykład część poświęcona świątyni Hagia Sophia, nazywanej zresztą z turecka Ajasofia, o której dowiedzieliśmy się że jest to "kościół świętej Zofii". O tym, że ta monumentalna budowla poświęcona była od początku jednemu z atrybutów Boga - Świętej Mądrości, a nie żadnej Zofii (sophia to mądrość, hagia - święta)  - uczy się dzieci w szkołach... Dowiedzieliśmy się o niej tylko tego, że została przekształcona w meczet, a teraz jest tam muzeum, a spośród wspaniałych mozaik (albo, jak słyszeliśmy - mozajek) najwięcej mówiono o wizerunku cesarzowej Zoe z Chrystusem Pantokratorem, oraz cesarzem Konstantynem IX Monachomachem (o którym usłyszeliśmy że to nie ten Konstantyn, tylko inny...), bo najważniejsze było to, że cesarzowa miała przynajmniej trzech mężów i za każdym razem jak wychodziła za mąż to na mozaice zmieniano twarz towarzyszącemu jej mężczyźnie... O TYM Konstantynie, który rozpoczął budowę bazyliki w 326 roku nie dowiedzieliśmy się nic, zresztą o tym, że Stambuł to dawny Konstantynopol w sumie też było tyle co nic. O zdobyciu miasta i jego zniszczeniu w 1204 r. przez rycerzy IV Krucjaty - ani słowa. O tym, że Hagia Sofia prawem kaduka była przez pół wieku kościołem zdobywców-katolików też nie. Co prawda miasto i kościół odbił na rzecz prawosławia w 1261 r. Michał VIII Paleolog, ale pojednanie między katolikami a Grekami, jak nazywano wyznawców bizantyjskiej liturgii ortodoksyjnej nastąpiło dopiero 28 maja 1453 r., podczas pierwszego wspólnego i zarazem ostatniego nabożeństwa, odprawianego już w czasie oblężenia miasta przez sułtana Mehmeda II Zdobywcę. Sułtan zresztą nie represjonował prawosławia, tylko wygnał z miasta wspólnych wrogów - katolików.

Po zdobyciu Konstantynopola (wkrótce Istambułu, o czym też nie usłyszeliśmy) Hagia Sofia - zgodnie z polityką wszystkich zwycięzców - została przekształcona w świątynię ich wiary. W meczecie mozaiki i inne zdobienia zostały zatynkowane, ale pani prowadząca nie powiedziała dlaczego: islam zabrania kultu wobec kogokolwiek innego poza Bogiem, a przez to zabrania umieszczania w miejscach kultu wizerunków jakichkolwiek osób, a nawet zwierząt czy... aniołów. Po upadku imperium osmańskiego Mustafa Kemal Atatürk, wprowadzając w życie ideę świeckiego państwa, w 1934 r. przekształcił Hagia Sofię w muzeum.

Podobnej wartości co o Hagia Sofii były wypowiedzi na temat innych prezentowanych miejsc. O architekturze islamskiej dowiedzieliśmy się tylko tyle, że jest próba kopiowania architektury chrześcijańskiej, z niewielkimi dodatkami. O muzeach - że nie pozwalano pani w nich fotografować. Może i dobrze... O Atatürku dowiedzieliśmy się tylko tego, że "wyrżnął" chrześcijańskich Ormian, ale te słowa padły z sali. O tym, że z masakrą Ormian w Turcji ani Atatürk, ani jego partia nie miały nic wspólnego historycy wiedzą od dawna.

Akcentów związanych nie z historią, ale z jedynie słuszną polityką historyczną było więcej. W czasie wizyty w którymś z muzeów pani sfotografowała mapę Imperium Otomańskiego i wyraziła oburzenie, że nie ma na niej Wiednia, jako miejsca, gdzie - jak to ujęła - Polacy pokonali Turków. Cóż, Polacy (ale i Austriacy, i Niemcy) pokonali Turków właśnie dlatego, żeby Wiedeń nie był częścią Imperium Osmańskiego... Potem była dyskusja na temat tego, jak to jedną z dawnych mieszkanek Adampola, Polkę oczywiście, pochodzącą z Ukrainy, ostatnio zaczęto nazywać Ukrainką, co jest podobno niebywałym skandalem. Jeden z uczestników debaty stwierdził, że Ukrainy nigdy nie było, nie ma i nie będzie, nie ma takiego kraju, a nawet nie ma takiego języka...

Po spotkaniu zaproszono nas na kawkę z ciasteczkami, upieczonymi specjalnie na tę okazję w postaci półksiężyców. Przedstawicielka organizatorów zachęcała nas do konsumpcji: Jedzcie państwo, jedzcie, musimy przecież zniszczyć te półksiężyce....

Z wielkim truden powstrzymałem się od zapytania, czy może są gdzieś też ciasteczka w formie krzyży, żeby je można było zniszczyć. Wyszliśmy jednak i nie dowiedzieliśmy się, czy zakopiańczycy zgromadzeni na Kozińcu uchwalili wypowiedzenie wojny Ukrainie w sprawie odzyskania na rzecz Polski Kamieńca Podolskiego.

 

Troskliwość

 

Mój przyjaciel leży chory na grypę. Gdy dowiedziała się o tym jego siostra, natychmiast pojechała do niego, przywożąc mu sagan rosołu, siekany czosnek i sok z cebuli. Nie wiem, czy przyjaciel nie ironizował sobie z nadopiekuńczości siostry. Ale ja zaraz wyobraziłem sobie siebie na jego miejscu i od razu wymyśliłem trzy rodzaje zasad opiekuńczych, którym bym był poddany w takie sytuacji.

Zasada 1 - Lustro. Jesteś chory? A mówiłam ci, że będziesz chory. To twoja wina, nie słuchałeś tego, co ci mówiłam.

Zasada 2 - Totalna empatia. Jesteś chory? Ja jestem bardziej chora. A kiedyś miałam jeszcze wyższą temperaturę niż ty masz. I nie mogę sobie pozwolić na chorowanie.

Zasada 3. Opiekuństwo spolegliwe. Jesteś chory? Ugotuj sobie rosół, posiekaj czosnek i utrzyj syrop z cebuli.

 

 

 

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej