Leci liście z drzew...

Październik zaczął się pogodnie, ale dla mnie pracowicie - ustalane przed niekiedy ponad pół roku temu kontrolne wizyty u różnych lekarzy pogoniły mnie na analizy, badania specjalistyczne, drobne zabiegi, nie lubię tego okropnie, wszędzie tłok, bakteria latają w powietrzu jak jaskółki, nerwoza, mało fajnie. 1 października był Międzynarodowy Dzień Muzyki, ale spośród czynników oficjalnych i mediów pies z kulawa nogą o tym nie wspomniał. W naszej szkole, choć podobno zmieniono w niej dyrekcję po to, żeby muzyka była w niej ważniejsza - też nikt o tym nie pamiętał. W wśród znajomych - jedynie niezawodna Ula Jachimska, zadzwoniła do mnie rano z życzeniami z tej właśnie okazji... No bo niby jestem filologiem, ale wg niej coś tam i to niemało dla muzyki zrobiłem. No cóż, ostatnio zrobiłem dwie spore recenzje dla "Ruchu Muzycznego". Nota bene pismo to znalazło sposób na poskromienie galopującej jesieni: dziś, 5 X otrzymałem pocztą numer 20-ty, z datą 14 X, opisujący wydarzenia z sierpnia...

Tegoż 1 X odbyło się ważne zebranie, które zapewne zadecyduje o dalszych losach Szkoły Artystycznej w Zakopanem i spowoduje zwrot w dobrym kierunku. Nie tylko zatrzyma proces jej destrukcji, ale - mam nadzieję - utrwali jej wyjątkowość, a nawet być może pomoże w problemach materialnych. Nie mogę za dużo pisać, ale dodam, że cieszę się bardzo, że nowym wizytatorem szkoły będzie dawny wizytator - Eugeniusz Buda, który zawsze nas, nauczycieli i rodziców, urzekał kompetencją, elegancją i odczuwalną życzliwością. Tych rzeczy ostatnio ogromnie nam brakowało.

Zapowiadają, że ten weekend już tylko na południu będzie pogodny - choć z godziny na godzinę chłodniejszy - no i że to już na serio jesień. Oby nie...

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej