Nowinki

 

Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

 

 © Copyright by Maciej Pinkwart

 

25-08-2011

Tropikalne upały na koniec lata

 

Renata na Bani...

Za oknem 25 stopni, mimo zapadającego wieczoru. To znaczy tak się tylko domyślam, bo z powodu remontu - ocieplenia ustawili mi przed oknem rusztowanie i kazali zdemontować MP w termachwszystko co tam było, a więc w moim przypadku suszarkę na pranie, antenę satelitarną i właśnie zewnętrzny sensor temperatury (nie żeby termometr, bo to element elektronicznej stacji pogody, żeby sobie kto nie myślał!). Dodatkowo, żeby szczęście było pełne, od dwóch dni liczna ekipa układa brukowany parking na podwórku przy sąsiednich blokach, na wprost moich okien. Szczególnie duże wrażenie robi przycinanie granitowych krawężników. Gdzieś tam daleko mruczy burza, jest tropikalna, oblepiająca wilgoć, a pod "Atmą" zakwitły zimowity... Znaczy, już po lecie... Choć jest cieplej, jak w lecie.

Parę dni temu po raz pierwszy pojechaliśmy do nowych term na Bani w Białce Tatrzańskiej. Bardzo sympatycznie, obiekt wielki, choć jeszcze nie całkiem urządzony, ale wygodny, wyposażony chyba najlepiej ze wszystkich mi znanych w urządzenia do hydromasaży, a że pojechaliśmy na 8 wieczorem, żeby wytanić, to spore wrażenie robi kąpiel na zewnątrz, w nocnych mgłach...

Wczoraj, 24 sierpnia, pojechałem do Gliwic do Harrego, żeby mu złożyć życzenia z okazji urodzin. Mimo upału jechało się świetnie, bo niewielki ruch i dobrze działała Przewodnik po Atmieklimatyzacja. A samochód postawiłem niemal wprost pod Harrego drzwiami, w cieniu. Trochę pogadaliśmy, zjedliśmy pyszny obiadek przygotowany przez Harrego, nieco pomogłem mu w oprogramowaniu komputera (GG, Skype, mail) - świetnie sobie radzi i jak mówi, dużo korzysta z sieci.Francja praktyczna

Ukazały się dwie moje nowe książki, jedna moja autorska, druga z moim udziałem. Ta pierwsza to przewodnik po "Atmie", już szóste wydanie, tym razem opublikowane przez Muzeum Narodowe w Krakowie w ramach polsko słowackiego projektu "Muzyka pod Tatrami", po polsku i po słowacku, ze zdjęciami Renaty. Nazwisko autora dość skromnie (żebym sobie nie myślał) ukryto na stronie czwartej... Druga książka, o której dowiedziałem się przypadkiem, to kolejne (trzecie?) wydanie "Francji praktycznej" w Pascalu, które Renata wypatrzyła przypadkiem w MPiKu. Sam tego jeszcze nie mam, więc biorę okładkę ze strony Pascala.

 

 

 

 

 

 

 

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej