Maciej Pinkwart

Altruizm głupoty

 

8 kwietnia 2021

TUTAJ wersja video na YT

 

Głupota jest może jedyną cechą ludzką, którą jej posiadacze dzielą się ze wszystkimi wkoło najzupełniej spontanicznie, bez oczekiwania na jakąkolwiek wdzięczność czy korzyści materialne. W dawnych czasach propagowanie głupoty mogło skutkować satysfakcją czy poczuciem ważności – wtedy, gdy propagator głosił śmiało swe tezy stając twarzą w twarz z ludźmi i widział skutki swojego działania w postaci tworzenia się religii, koterii czy fanklubów. Dziś najczęściej głupota dociera do nas za pośrednictwem Internetu, może nie anonimowo, ale bez bezpośredniego kontaktu nadawców z odbiorcami, przez publikacje w mediach społecznościowych czy w wyrastających na ulicach i przy szosach profesjonalnie wykonanych bilbordach. Nie wiem, ile ich rozmieszczono na Podhalu czy poza nim, więc nie orientuję się, ile kosztowały, ale z pewnością nie powstały z niczego i za darmo. Ktoś za tę robotę zapłacił, ktoś pozwolił na umieszczenie bilbordu na swojej parceli, ktoś zapewne wymyślił treść, zrobił projekt, skierował zlecenie do produkcji.

No i wisi.

Od(sz)czep się! „Mamy do czynienia z preparatem terapii genowej” – dr Zbigniew Hałat – epidemiolog.

Bilbord firmuje organizacja pod nazwą „Polska Akcja Banerowa”. W Internecie PAB podaje link do konta, na które można wpłacać pieniądze na produkcję banerów antyszczepionkowych. Szukając nieco głębiej – znajdziemy kilkanaście nazwisk i patronującą całej sprawie organizację, która nazywa się „Gwardia Podhala”. Nie znam tych osób i jestem skłonny uwierzyć, że to są altruiści, którym na sercu leży dobro Ludzkości, przez duże „L”. Więc poczekajmy, aż któryś z gwardzistów opublikuje opartą na rzetelnych badaniach pracę naukową na temat szczepień czy innych problemów związanych z pokonywaniem wirusowej pandemii. Pewno jednak do tego nie dojdzie, gdyż chyba ci sami ludzie propagują opinię, że żadnej pandemii nie ma, wirus nie istnieje, w szpitalach leżą statyści, a rzekomy SARS-COV-2 to tylko taka lekka grypka - jak mówił lider innej protestanckiej organizacji podhalańskiej o nazwie „Góralskie Veto”. Jednak pod zamieszczonym na banerze stwierdzeniem o tym, że szczepionka jest preparatem terapii genowej podpisany jest Zbigniew Hałat, nazywany doktorem i epidemiologiem. Jest to osoba na tyle znana, że ma własne hasło w Wikipedii, a dla słuchaczy i widzów mediów firmowanych przez Tadeusza Rydzyka jest zdaje się autorytetem. Jednak treści wikipedyczne nie są tożsame ze stroną Dolnośląskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, gdzie lekarz Zbigniew Hałat w 2016 roku został dyrektorem medycznym. Pełni tę funkcję nadal, czyli jest pracownikiem rządowym. Ma 71 lat, w 1974 r. ukończył studia w Akademii Medycznej we Wrocławiu, faktu posiadania doktoratu nie uwidoczniono. Wiki: po studiach wyjechał do Afryki, gdzie zajmował się zwalczaniem epidemii chorób tropikalnych. Strona NFZ: po studiach w latach 1974-84 był zatrudniony w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu. W latach 80. pracował w Szpitalu Wojewódzkim im. Józefa Babińskiego. Wiki: po powrocie do kraju poświęcił się zapobieganiu AIDS podczas działalności w Polskim Czerwonym Krzyżu.  W pierwszej połowie lat 90. pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia i głównego inspektora sanitarnego. Dokładniej – funkcję dyrektora GIS pełnił w latach 1991-93. NFZ: w latach 1991-93 był zastępcą ministra zdrowia ds. sanitarno-epidemiologicznych (zapewne – to moja uwaga - w rządach Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jana Olszewskiego). Przez cztery lata był także pracownikiem naukowo-dydaktycznym na Uniwersytecie Medycznym w Warszawie.

I dalej w Wiki oraz innych, bardziej prywatnych źródłach czytamy, że autorytet Zbigniewa Hałata wspiera się na jego działalności propagującej picie wody i konsumpcję zdrowej żywności, na walce z produktami modyfikowanymi genetycznie, które uważa za współczesną broń masowego rażenia oraz z działalnością Światowej Organizacji Zdrowia będącej jego zdaniem ekspozyturą Komunistycznej Partii Chin, kierowaną przez dawnego etiopskiego terrorystę. Jest także komentatorem Radia Maryja, Telewizji „Trwam” i „Naszego Dziennika”. A teraz na celowniku jego publicystyki są wszystkie szczepionki antykowidowe, które są znacznie groźniejsze niż sam wirus, no i cała pandemia, w której jednym z najgroźniejszych elementów są respiratory, w wyniku podłączania których ludzie umierają. Fakt, nie da się ukryć: na kowid umierają częściej pacjenci pod szpitalnym respiratorem niż tacy, którym do wyzdrowienia wystarczył czosnyczek, aspiryna i żubrówka.

Polemizowanie z takim fachowcem jest oczywiście poza moim zasięgiem, choć aż mnie korci, by poprosić o podanie naukowych źródeł rewelacji wrocławskiego lekarza, a zwłaszcza źródeł jego wiedzy na temat klinicznych badań skutków spożywania genetycznie modyfikowanego ryżu, cielęciny i oscypków z selekcjonowanych przez górali owiec. Ale to może innym razem. Ciekawostką swojego rodzaju jest to, że w enuncjacjach „Gwardii Podhala”, które naturalnie interesują mnie znacznie bardziej, niż publicystyka medyczna Radia „Maryja” ostrze ataków skierowane jest – poza Komunistyczną Partią Chin – w stronę obecnych rządów w Polsce. A obecne rządy w Polsce miały zawsze na Podhalu wiernych sympatyków i tzw. żelazny elektorat.

Nie myślę jednak poważnie, że antyszczepionkowa - a przeto antyrządowa - akcja banerowa, wspieranie się autorytetem lekarza, który szczepionki uważa za eksperyment genetyczny czy ataki na terrorystę z Etiopii, stojącego na czele WHO to chytry plan, mający na celu zdyskredytowanie nielicznych przeciwników PiS-u na Podhalu. Przydawanie logiki nielogicznym działaniom, doszukiwanie się mądrości tam, gdzie aż wyje jej zupełny brak czy poszukiwanie drugiego dna tam, gdzie jest tylko jedno, ale za to głębokie dno – jest jeszcze głupsze niż propagowanie głupoty na altruistycznych banerach.

Jest wszakże w tej sprawie jeszcze jedna rzecz – powiedzmy – niezrozumiała. Oto firmujący antyszczepionkową akcję lekarz i były szef Senepidu jest pracownikiem Narodowego Funduszu Zdrowia podległego rządowi, który usilnie stara się wykazać, jak sprawnie prowadzi akcję antykowidowych szczepień. I nikt z rządu panu Hałatowi z powodu jego antynaukowej i antymedycznej działalności zarzutów nie stawia. A propagujący walkę z pandemią i akcję szczepień prawdziwy autorytet medyczny, dr Paweł Grzesiowski przez obecnego szefa Sanepidu, czyli współczesnego następcę Zbigniewa Hałata został oskarżony o działalność antyrządową i chce się pozbawić go prawa wykonywania zawodu. I to Zbigniew Hałat mimo swoich delikatnie mówiąc mało naukowych stwierdzeń jest na swym rządowym stołku bezpieczny – bo zapewne nikt PiS-owskiego establishmentu nie ruszy palcem współpracownika dyrektora Tadeusza Rydzyka – lekarza, walczącego nie tylko z koncernem Pfizera i Astra Zeneką, ale z GMO, LGBT i oczywiście ideologią gender, Unią Europejską, terrorystami z Komunistycznej Partii Chin i jej ciemnoskórym sojusznikiem z Etiopii.

Dodatkowym argumentem w tej sprawie są zapewne gwardyjskie ciupagi Podhalan.

 

 

Poprzednie felietony