Tygodnik Podhalański nr 39, 26 września 2019
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2019)
Maciej Pinkwart
Zapowiedzi premier literackich
Literatura ostatnio przenika do
polityki i gospodarki, co powinno cieszyć pisarzy, gdyby nie to, że zawodowcom
wyrasta silna, choć amatorska konkurencja. Na konwencji PiS w Katowicach
(kandydujący stamtąd premier Morawiecki zapewne już niebawem zacznie przychodzić
do pracy w mundurze honorowego górnika PRL) usłyszeliśmy kilka niezłych
literackich planów. Literatura SF była reprezentowana przez stwierdzenie, że
Polska staje się Doliną Krzemową Unii Europejskiej.
Ci, którzy zarzucają premierowi nałogowe mówienie nieprawdy lub podawanie
stwierdzeń prawdopodobnych
nie mają racji. W powyższym zdaniu analityk literacki odnajdzie przede wszystkim
słowo dolina. Każdy
myślący człowiek przyzna premierowi rację, że dzięki polityce jego partii Polska
zeszła w dolinę. Hen, na przełęczach pozostały Sorbona, Oxford, Harvard, U-Tokyo
czy uniwersytet w New Delhi. Imponująca jest też liczba nagród Nobla,
otrzymanych ostatnio przez polskich uczonych. No to co, że w statystykach obydwa
Noble Marii Curie-Skłodowskiej idą na konto Francji? Mogło by być gorzej: dla
Skandynawów Maria S. urodziła się w Rosji…
Literatura działu
fantasy reprezentowana była
przez wypowiedź, w której premier poinformował świat, że jego rząd dba o polską
naukę tak by polski biznes był coraz bardziej
pronaukowy, a nie tylko polska nauka coraz bardziej probiznesowa.
Egzegeza tego zdania nie jest łatwa, ale spróbujmy: premier zapowiada, że
polskie przedsiębiorstwa będą opłacać polskich naukowców tak, by pracowali na
ich korzyść. Sprawa nie jest nowa, praktykowano ją za czasów Miczurina i Łysenki
w ZSRR, ale teraz może zyskać nową jakość, bo premier Morawiecki w kwietniu w
USA spotkał się z Elonem Muskiem, którego przedsiębiorstwo specjalizuje się w
wykorzystywaniu nauki do stworzenia turystyki na linii Ziemia – Mars. To
nieprawda, że premier dostarczył Muskowi listę osób z PO, które mogłyby stanowić
załogę pierwszej stałej kolonii marsjańskiej – lista taka powstanie dopiero w
czasie kolejnej kadencji rządów PiS.
A propos zbrodni i kary: literaturę
kryminalną, z antyalkoholowego cyklu Wina Tuska, premier wzbogacił
wątkami mafijnymi i westernowymi, porównując ekipę PiS do najemników z filmu
Siedmiu wspaniałych, którzy kładą trupem gangsterów będących na
usługach mafii PO, wysysającej krew i pieniądze z ludu zamieszkałego w
meksykańsko-amerykańskiej
wiosce.
Natomiast najbardziej romantyczny
plan literacki przedstawił premier w kontekście gier komputerowych:
Jakby to pięknie było, jakby niedługo w Chinach
korzystali z gier, gdzie głównymi bohaterami będą Kmicic i Wołodyjowski. Czyli
przeszłość, która będzie odzwierciedlona w rozwoju przyszłości.
Mam nadzieję, że westchnienie to dotrze do Cixina Liu, autora
Wspomnień o przeszłości Ziemi
i Ery Supernowej.
Zapowiedzią mrożącego krew w żyłach
thrillera było zdanie, że premier dał sygnał dla wszystkich
polskich przedsiębiorców, że państwo jest z
nimi. Doskonałym wstępem do takiego sygnału jest
zapowiedź prezesa Kaczyńskiego o podniesieniu płacy minimalnej w Polsce do 4
tysięcy zł w ciągu kolejnej kadencji PiS. Ci, którzy to będą za obietnicę
prezesa płacić, to właśnie polscy przedsiębiorcy. Już się cieszą!