Tygodnik Podhalański nr 21, 24 maja 2018
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2018)
Maciej Pinkwart
Profesjonaliści
W hurtowni opakowań, wśród kilometrów
papierowych wstęg, różniących się między sobą kolorem, zapachem, długością,
grubością i wielowarstwowością – pyszni się
dwuwarstwowy,
celulozowy papier do użytku profesjonalnego w pomieszczeniach o zwiększonym
natężeniu użytkowania. Wydawało by się, że
dziedzina, w której ów produkt jest używany jest najbardziej amatorską z
możliwych, a tu nagle dowiaduję się, że i tutaj do, że tak powiem, głosu doszli
profesjonaliści…
Znajomi remontują mieszkanie.
Mieszkanie jest w zasadzie jeszcze w budowie, ale jego wykończenie ma charakter
remontu generalnego. Na barkach lokatorów-amatorów spoczywa wiele
profesjonalnych działań budowlanych - między innymi trzeba samemu wprawiać drzwi
w pomieszczeniach wewnętrznych. Drzwi, jak wiadomo, składają się zasadniczo z
czterech części: klamki, sporego prostokąta, zwykle drewnianego, zawiasów i tego
czegoś, co wprawia się w dziurę w murze. Kiedyś nazywaliśmy to futryną, ale
teraz obowiązuje profesjonalna nazwa
ościeżnica. Bardzo słuszna zmiana! Futryna to słowo obce, w dodatku
wywodzące się z niemieckiego, gdzie wcale nie znaczyło tego, co u nas, tylko
określano nim dziurę w ścianie, w której miały się znaleźć drzwi. Kojarzy się
zresztą z futrem, co może wzbudzać słuszne protesty profesjonalnych ekologów. A
ościeżnica to coś, co brzmi mile i zachęca do otwierania drzwi na oścież, co
bywa sympatycznym gestem w stosunku do tych, którzy nas odwiedzają, w czasie
naszej obecności i za naszą zgodą. Ci, co przychodzą do nas bez naszej zgody,
niech lepiej zetkną się z profesjonalnymi
bolcami antywyważeniowymi, najlepiej spasowanymi z
wręgami
francuskimi.
W centrum naszego miasta znalezienie
miejsca do parkowania graniczy z cudem, więc korzystam z parkingu w pobliżu
głównego kościoła, gdzie cuda są jak najbardziej na miejscu. Parking rozległy i
znakomicie utrzymany, aż chciałoby się za parkowanie odwdzięczyć jakimś datkiem
na rzecz pana parkingowego, czy profesjonalnego parkometru. Nic z tego – tutaj
także obowiązuje nomenklatura związana z profesją: w ścianie przy wyjeździe jest
obszerna, metalowa szczelina, a nad nią doskonale czytelny, niebieski napis:
Ofiara za
parkowanie. Widziałem na parkingach wiele
osób, parkujących jak ostatnie ofiary, widziałem wiele samochodów będących
ofiarami takiego parkowania, więc słowo
ofiara
na parkingu mnie nie dziwi. Dla mieszkańców Małopolski zresztą każdy wydatkowany
grosz jest krwawą ofiarą… Gdyby była to
opłata
za parking, zapewne trzeba by ją rejestrować w kasie
fiskalnej i płacić podatki. Jak opodatkowywać ofiarę? Na sąsiednim budynku wisi
tablica z napisem
W HOŁDZIE ŚW. PAPIEŻOWI.
Drobniejszym drukiem wymienione jest imię tego papieża, ale hołd oddaje się
stanowisku, a więc profesji, nie osobie. Papieży było wielu, wielu z nich
zostało świętymi, ale dla Polaków był tylko jeden PAPIEŻ.
Sejm odebrał 20 procent uposażeń zawodowym posłom. Amatorzy
pozostali nieukarani. Zalecenie w tej sprawie wydał poseł-profesjonalista,
będący zresztą na emeryturze, a dodatkowo na L-4.