Tygodnik Podhalański nr 26, 29 czerwca 2017

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2017)

Maciej Pinkwart

Czas zmarszczek

 

 

Nie, nie będzie o starości, której nie lubię – ani u siebie, ani u innych. Zresztą, przy dzisiejszym stanie techniki kosmetycznej zmarszczki nie są główną cechą starości – jest nią upór i bezustanne oglądanie się w przeszłość. Jeśli jednak starość możemy określić jak stan, w którym funkcjonowanie organizmu staje się wypadkową mankamentów poszczególnych jego części – to zdefiniowanie czasu jest niemożliwe. Z teorii kwantowej wynika, że czas jako samodzielne pojęcie fizykalne po prostu nie istnieje i w zasadzie jest tylko pojęciem psychologicznym, żeby nie powiedzieć – literackim, służącym do określania stanu zaobserwowanych lub przewidywanych zmian, zachodzących w materii. Czas zawsze odnosimy do czegoś – podobnie zresztą jak temperaturę czy prędkość. A więc, czas jest zawsze parametrem materii, a jego względność jest oczywista nawet dla tych którzy nigdy nie słyszeli o Einsteinie: dawno, dawno temu z naszego punktu widzenia oznacza zupełnie co innego niż w odniesieniu do jętki jednodniówki, żółwia, sekwoi amerykańskiej czy Kosmosu.

Jeśli dowiadujemy się o czymś, co zdarzyło się dawno temu w odległej Galaktyce to dlatego, że wiadomość o owym wydarzeniu doszła do nas później niż inne (choć nie koniecznie została później wysłana) i że kwanty energii, będące nośnikiem tej wiadomości, musiały przebyć sporą drogę. Ponieważ owo dawno jest określeniem, które kojarzymy z minionym czasem (a ten nie istnieje) – musimy połączyć słowo dawno ze słowem daleko. Tak otrzymujemy pojęcie czasoprzestrzeni. By jednak dostrzec, że zmianę czasoprzestrzeni, rozciągającej się między nami a odległą Galaktyką - niosących tę wiadomość kwantów energii musi być tak dużo, żeby przyciągnęły naszą uwagę. Tego, że Księżniczka Leja wreszcie pocałowała Hana Solo, nie zobaczymy w realu. Ale wiadomość o tym, że dawno i daleko zderzyły się dwie ogromne Czarne Dziury dotarła do nas niedawno, kiedy to zaobserwowano pojawienie się zakłóceń – właśnie owych tytułowych zmarszczek – w otaczającej nas czasoprzestrzeni, przez którą przeszły delikatne fale grawitacji, przewidziane jeszcze przez Einsteina, a dotąd niezaobserwowane w naturze, bo te, które nas otaczają, są niemierzalne dla ludzkich przyrządów. I dopiero wzajemna anihilacja dwóch nieznanych nam Kosmosów wysłała nam wiadomość o tym, że miliard lat temu zdarzyło się coś tak wielkiego w swojej destrukcji, że wpłynęło nawet na nas.

Destrukcja, dziejąca się u nas codziennie, z punktu widzenia Kosmosu nie ma żadnego znaczenia, ale irytuje i pogrąża nas w chaosie. Na zmarszczki grawitacji wpływu nie mamy. Na anihilację polskiej demokracji, mimo wszystko, tak. Powinniśmy ją powstrzymać, zanim lokalna czarna dziura pochłonie wszystko, co dla nas ważne. Za jakiś czas dotrze do nas kolejna informacja o wielkiej zmianie w czasoprzestrzeni. Będzie to zapisana w grawitonach wiadomość o Wielkim Wybuchu, który stworzył nas blisko 14 miliardów lat temu. Będziemy na to przygotowani – o wybuchach dr Berczyński powie nam wszystko.

 

Poprzedni felieton