Tygodnik Podhalański nr 52, 29 grudnia 2016
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2016)
Maciej Pinkwart
Park centralny
Ten w Nowym Jorku rzeczywiście jest
parkiem i naprawdę leży w centrum wielkiego miasta, które podobno nigdy nie śpi
i po którym poruszać się trzeba szybko, najlepiej samochodem, a jeśli pieszo, to
przynajmniej udając, że się uprawia jogging. Ale po przeszło
Nieco mniej centralny jest londyński Hyde Park, od prawie 4
stuleci gromadzący miłośników zieleni w zachodniej części miasta, jakiś kilometr
od królewskiej rezydencji w Pałacu Buckingham. Ale Jej Królewska Wysokość na
pewno nie słyszy tego, co wygadują w Hyde Parku ludzie, przemawiający w Speakers’
Corner, gdzie każdy bez żadnych wyjątków może przyjść i mówić co chce, a jedyną
formą negatywnej reakcji, z jaką mówca może się spotkać jest to, że się go po
prostu przestanie słuchać i odejdzie do innego proroka. Rzecz jasna, nie wolno
tylko obrażać Królowej.
To się u nas nie przyjmie.
W Paryżu parki w mieście nazywane są
albo ogrodami, albo laskami. Prawdziwy park jest w Wersalu, prawie
Niekiedy parki te znajdują się w
centrach, ale te centra to nie środki
czegoś, tylko ośrodki
i zazwyczaj usytuowane są na peryferiach – centra handlowe, centra nauki, centra
zdrowia, centra muzyki, centra edukacji, Centrum Polskiego Odlewnictwa, Centrum
Pokryć Dachowych, Centrum Maszyn Brukowych, Centrum Narzędzi Stolarskich,
Centrum Wodne Laguna, Centrum Kota Edwarda, Porozumienie Centrum, Centrum
Szkolenia Psów, Centrum Przewodnictwa Tatrzańskiego… A Zakopane ma nawet
ostatnio Centrum Kultury, zbudowane na gruzach Biura Promocji i solidnym
fundamencie Galerii Sztuki. Kultura jest w miejskim parku.