Tygodnik Podhalański, 14 kwietnia 2016

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2016)

Maciej Pinkwart

Cząstki elementarne

 

Nie, nie, tym razem nie będzie o moich fascynacjach fizyką kwantową ani o autorze bestsellera o takim właśnie tytule, najpopularniejszym pisarzu francuskim Michelu Houellebecqu. Będzie o ludziach, którzy stanowią cząstki elementarne świata. Mojego świata – bo przecież cały czas winniśmy pamiętać, że wobec wszechświata człowiek jest nieistotnym elementem, w zasadzie pomijalnym w badaniach. Nawet w historii naszej planety jesteśmy, być może, błędem statystycznym. Nasze trwanie to w ziemskiej skali mgnienie oka, nawet gdy powoływać się będziemy na pokrewieństwo z w miarę wyprostowaną pramatką Lucy, która utonęła w Etiopii ponad 3 mln lat temu. A takie dinozaury były panami Ziemi przez 170 mln lat, po czym zniknęły, pozostawiając nam w spadku tylko ptaki, Freda Flinstona i profesora Macieja Giertycha.

W naszym świecie każdy powinien mieć elementy trwałe, niezmienniki, które pokażą nam, że żyć, choćby tak ulotnie, warto. Takimi cząstkami elementarnymi stali się dla mnie ostatnio 8-letni Kamil i 87-letnia Elżbieta. Trudno o większe skrajności. Ale te postacie stanowią dowód na sensowność egzystencji.

Kamil Wroński od 4 roku życia pasjonuje się robotyką, jest geniuszem matematycznym i będąc uczniem II klasy jednej z lubelskich szkół podstawowych został przyjęty na zajęcia na Politechnice Lubelskiej. W gazetowym opisie jego fenomenu najbardziej podobało mi się to, że Kamil nie korzysta z Internetu, dużo czyta i ciekawie mówi, dysponując bogatym zasobem słów. Jest zagorzałym fanem Harrego Pottera. Z relacji: sam dostrzega zależności i trafnie formułuje wnioski.

W dzisiejszej polskiej rzeczywistości to ewenement. Mam nadzieję, że taki pozostanie i nie utonie w zalewie hejtu, który pojawi się na pewno (fan tego wysłannika piekieł? sam formułuje wnioski? kto pozwolił!), ale który do niego może nie dotrze, jeśli nie ma Facebooka.

Elżbieta Dziębowska zmarła kilka dni temu. Miała 12 lat, gdy została przyjęta do Szarych Szeregów (pseudonim: Dewajtis), w wieku 14 lat została najmłodszą członkinią Kedywu AK i uczestniczyła w wielu akcjach dywersyjnych – m.in. w słynnym zamachu na kata Warszawy, Franza Kutscherę (za co otrzymała pierwszy Krzyż Walecznych). W Powstaniu była łączniczką dowódcy zgrupowania AK „Radosław” – Jana Mazurkiewicza.

Przeżyła, ukończyła szkołę, potem studia muzykologiczne na UW, doktoryzowała się w PAN na podstawie świetnej pracy o poematach symfonicznych Mieczysława Karłowicza, w 1970 r. przeniosła się do Krakowa i związała z katedrą Teorii i Historii Muzyki UJ oraz Polskim Wydawnictwem Muzycznym. Potem została redaktorką i jedną z głównych autorek monumentalnej Encyklopedii Muzycznej. Miała dom w Jurgowie na Spiszu i od lat mieszkała tam stale, czasem tylko dojeżdżając do redakcji lub, rzadko, na spotkania muzyczne. Należała do PZPR, współpracowała z KOR-em, pomagała „Solidarności”. Na własne żądanie miała pogrzeb świecki. Była dobrym, uczciwym człowiekiem o ogromnej wiedzy.

Moi bohaterowie naszych czasów…

 

 

 

Poprzedni felieton