Maciej Pinkwart

Krzyże Południa

W Sete 

 

Nie ukrywam, że oczekiwanie na obiad we Francji to jedna z najciekawszych chwil w życiu turysty. Podobnie zresztą jak w Grecji czy we Włoszech. To są nacje, które umieją i lubią dobrze gotować i dobrze zjeść, a rozmowy o jedzeniu są niewątpliwie znacznie ciekawsze, niż brytyjskie rozmowy o pogodzie. Inna rzecz, że o jakim jedzeniu mieliby rozmawiać Brytyjczycy? O rybie z frytkami i puddingu o smaku kocich wymiocin? Dla tych, co lubią sobie wszystko przeliczać "na nasze": na średniej klasy obiad w Langwedocji trzeba było wydać na osobę od 10 do 18 euro. Tanio nie było. Ale tanio to można sobie skomponować z zakupów w markecie.

 

Powrót do tekstu

Następne zdjęcie