Maciej Pinkwart

Krzyże Południa

 

Jedzenie muli 

 

Renatka pokazuje, jak się je mule. Jeśli się nie mylę, śródziemnomorskie moules to ten sam gatunek małży jadalnych, które u nas nazywane są omułkami. Występują nawet w Bałtyku, choć tam są dość małe i nie wiem, czy się je jada (jeśli się jest człowiekiem...). Nad Morzem Śródziemnym, zdaje się, jest to najpopularniejsza potrawa z branży frutti di mare. We Francji podają w żeliwnych garach, o zawartości od kilograma do półtora kilograma zwierzątek, oczywiście mięska jest tam może 25-30 deko. Zwykle w sosie własnym, czasem z przyprawami, niekiedy ze smażonymi pomidorami. Oczywiście, świadomość faktu, że je się małże ze wszystkimi bebechami może być niemiła, ale jakież to są te bebechy! Mięśnie zwieracze (zamykające i otwierające muszlę), syfony dostarczające wodę z pokarmem, płaty skrzelowe, płaty przygębowe, żołądeczek, jelitko, odbycik, jednokomorowe serce z przedsionkami, zero mózgu, jedynie trzy zwoje nerwowe i mięsista stopa. Podobno niezwykle zdrowe to wszystko. Zasadniczo smaczne.

Powrót do tekstu

Następne zdjęcie