Dygresja dla wykształciuchów: Egipski dziewięćsił
Egipcjanie byli zafascynowani numerologią i według ich wierzeń, zestawienia
liczbowe nigdy nie były przypadkowe. Szczególne znaczenie miały liczby trzy i
dziewięć (jako trzy po trzy), bowiem wiązały się one z liczbami bogów. Boskie
triady miały albo charakter rodzinny (bóg – ojciec, bogini- małżonka, syn boży,
np. Amon – Mut – Chonsu, Ozyrys – Izyda – Horus), albo patronacki (faraon – bóg
lub bogini patronując mu – bóg albo bogini patronująca miastu lub powiatowi, w
którym stawiano faraonowi pomnik). Boskie enneady reprezentowały zwykle cały
panteon, związany z konkretnym systemem kosmogonicznym (np. Wielka Enneada z
Heliopolis, która dała początek światu, składała się z Atuma, jego syna Szu,
synowej Tefnut, wnuków Geba i Nut oraz prawnuków Ozyrysa, Izydy, Seta i Neftydy).
Także człowiek składał się z dziewięciu elementów. Były to:
ciało chet, osobowość ka, dusza ba,
cień chai bit, duch chu, serce ib, energia sechem,
imię Ren oraz ciało astralne sachu. Życie po śmierci mogło trwać,
jeśli te elementy udało się ocalić. Modlitwy zapisane w Tekstach Piramid,
Tekstach Sarkofagów i w Księdze Umarłych, oraz adoracje kapłańskie zapewniały
przetrwanie elementów duchowych. Mumifikacja pozwalała zachować ciało, zaś
najważniejsze imię musiało wiecznie trwać zapisane w kronikach, na ścianach
grobowców, na amuletach i świętych figurach.