Dygresja dla wykształciuchów: Jubileusz Wilka, czyli święto ogona…

 

Jeśli – co nie zdarzało się często – bogowie zezwolili któremuś władcy na długie panowanie, to w roku, w którym przypadało 30-lecie wstąpienia na tron musiał on urządzić swój Jubileusz Sed. Składały się nań rozmaite ceremonie, wśród których składanie hołdu faraonowi i modły, które miały mu zapewnić długie panowanie, były tylko jedną z części. Poza tym król miał ceremonialnie unieść ciężki krowi kręgosłup (co miało być symbolem zdolności do erekcji…), później miniaturę filaru dżet będącego symbolem wiecznej mocy, ubrać specjalny strój, którego częścią był wilczy ogon, przyczepiany do korony (wilk – sed – był symbolem siły, sprytu i… mocy seksualnej), a we wcześniejszych dynastiach – nałożyć na siebie skórę wilka i obiec o własnych siłach cały teren uroczystości. Niektórzy uczeni sądzą, że święto to było substytutem prehistorycznej tradycji, wg której władcę, który stracił siły i nie był w stanie samodzielnie panować – po prostu zabijano. Taka egipska wersja Skały Tarpejskiej. By wykazać, że król jest w stanie rządzić – poddawano go więc próbom.

Po pierwszym Święcie Sed, w 30-lecie panowania, kolejne obchodzono już co trzy lata.

Powrót do tekstu5

Spis treści