Dr Ivan Chalupecký
(Tłumaczenie – dr Maciej Pinkwart)
Stolica X Spiskich Kopijników w dziejach Spisza
(Uwaga MP: słowo „Stolica” – z łac. <sedes> należy w tym przypadku rozumieć nie jako główną miejscowość obszaru, tylko jako siedzibę, obszar, a może nawet – związek miejscowości, jako że miejscowości wchodzące w skład Spiskich Kopijników były rozrzucone po północno-zachodniej części Spisza. Liczba <X> w tym przypadku także jest mylna, bowiem miejscowości tych było dużo więcej: jak tłumaczy to w tekście dr Chalupecký – nazwa pochodzi stąd, że
grupy mieszkańców owej żupy zestawiane wg wielkości posiadanych gruntów miały wystawiać dziesięciu zbrojnych do wojska królewskiego...)Od pozostałych
spiskich żup Spisz różni się także tym, że spiskiej stolicy czyli żupie nie podlegał cały jego teren, ale był na nim cały szereg jednostek samorządowych, niezależnych od władz żupy. Oprócz miast górniczych w średniowieczu, Stowarzyszenia Spiskich Sasów i wolnych miast królewskich była to przede wszystkim tzw. Mała Żupa (Parvus Comitatus), nazywana także Stolicą X Spiskich Kopijników (Sedes X Lanceatorum) albo Górną Stolicą (Sedes Superior lub Sedes Superior Decem Lanceatorum), która aż do roku 1803 była – z małą przerwą za czasów Józefa II samodzielną i niezawisłą jednostką administracyjną i sądową. ‘Stolicę’ tworzyło kilkanaście małych miejscowości czy osad, położonych mniej więcej między Spiskim Czwartkiem, Popradem i Kieżmarkiem, czyli wokół drogi wiodącej z Doliny Hornadu do Doliny Wagu i Popradu. Początkowo należało do niej także kilka miejscowości i osad w okolicach Spiskiego Zamku. Konkretnie były to miejscowości i osady: Abrahámovce, Betlanovce, Čenčice, Čingov, Filice, Gánovce, Hadušovce, Hôrka, Hozelec, Kišovce, Komárovce, Levkovce, Machalowce, Miklušovce, Ondrej i Pikovce. Pierwotnie należały do nich także Mečedelovce, Primovce, Urbanovce, Kúria Tyba, Čepanovce (dziś część Markušoviec), Spiski Hrušov, Granč, Petrovce, Zalužany (Nemešany), Kobuľany (Kazimírovce), Marcelovce (Horanské) i Arnutovce (Małe Tomášovce). Słowacy nazywali je też „Ziemiańskie wsie“, dlatego że ich osobliwością było to, że znaczną część ich obywateli stanowili ziemianie, czyli szlachta. Jak w zasadzie doszło do tego osobliwego zjawiska? Jacy ludzie to byli? Dlaczego nazywają się „dziesiątymi kopijnikami“? Oto pytania, jakie stawiali i stawiają liczni historycy i zdaje się, że na ostateczną odpowiedź jeszcze poczekamy.Według spiskiego historyka Jozefa Hradského chodzi
o potomków dawnych węgierskich strażników granic, którzy doszli tutaj w związku z przesuwaniem się granic Węgier na północ. Według Fekete Nagy Antala, który poświęcił osobne dzieło osadnictwu na Spiszu, chodzi o coś podobnego, ale jego zdaniem byli to węgierscy strażnicy granic, pochodzący z Gemeru, podobnie jak Szeklerowie (Sikulovia, Székely) czy Pieczyngowie (Bešeňovci, Pečenehovia), a kopijnicy może pierwotnie wywodzą się z Kunów (Kumanów - MP?)Šmilauer popiera ich funkcję strażników granic, podobnie jak ich czysto węgierskie pochodzenie. Porównuje ich z liptowską i turczańską drobną szlachtą. To prawda, że niektóre ich przywileje były takie same albo podobne z przywilejami tamtych nacji, przynajmniej
Szeklerów. Z drugiej strony jednak sytuacja jest inna.Poszukując odpowiedzi na te pytania, m
usimy bliżej zwrócić uwagę na związany z nimi najstarszy dokument. Interesujące, i na pewno nie przypadkowe jest to, że już krótko po wycofaniu się Tatarów, kiedy król Bela IV zaczął reorganizować władzę i prawne podstawy działania kraju, wydał dla nich dokument, w którym potwierdza ich stare prawa. Dokument nosi datę 7 czerwca 1243. W związku z tym jest interesujące, że tydzień wcześniej, 31 maja 1243, wydał przywilej dla miejscowości Spiskie Vlachy. Ten dokument, który jest podstawą autonomii spiskich kopijników, już w preambule powołuje się na to, że powinnością władcy jest staranie się o rozwój licznych narodów królestwa. Mogło by to oznaczać, że i w tym wypadku chodzi o przywileje dla jakiegoś osobnego narodu czy grupy etnicznej. W podobnych dokumentach wydawanych jeszcze wiele lat później zwykle ukazywane są zasługi, jakie adresat przywileju położył w walce przeciw nieprzyjacielem, wówczas Tatarom. U kopijników byśmy tego oczekiwali. Ale nic podobnego nie ma tu miejsca. Król zwraca się do nich jak do wszystkich szlachciców ze Spisza (universis nobilibus de Scepus). Wydawałoby się więc, że dokument dotyczy całej spiskiej szlachty. Z jego treści w praktyce jednak widzimy, że tak nie było. Przywilejów im władca nie udziela, ale tylko potwierdza te, które już od dawna mieli (eandem, quam ab antiquo habuerunt, conservare volumus libertatem). Potwierdza im uwolnienie od danin i podatków wedle zwyczajów pozostałej węgierskiej szlachty i zwolnienie z myta i opłat targowych na całym Spiszu. Powinnością każdego szlachcica było w razie wojny czy powstania stawić się uzbrojonym pod królewskie dowództwo. Tu im udziela wyjątku, że nie każdy jest zobowiązany postawić za siebie do królewskiego wojska żołnierza na koniu, w zbroi i z kopią – kopijnika, ale tylko właściciele czterech posiadłości, którzy mają grunt większy niż 8 łanów mają razem wystawić i utrzymywać jednego kopijnika. Wielkość 8 łanów równa się około 960 katastralnym morgom. Kiedy więc ich teren miał razem około 9600 katastralnych morg, wychodziło, że razem mają do królewskiego wojska wystawić 10 kopijników. To właśnie weszło do użytku i już w roku 1318 mówi się o nich pierwszy raz jako o szlachcicach z dziesięcioma kopijnikami (nobiles sub decem lanceis constituti). Jak widzieliśmy, ta ich powinność wystawiania uzbrojonych wojowników – kopijników – do królewskiego wojska w przypadku wojny nie była niczym niezwykłym. Wystawić żołnierzy na wojnę musiała zresztą nie tylko szlachta, ale np. także spiscy Sasi, którzy musieli w takim przypadku wystawić do wojska 50 kopijników.Kolejnym przywilejem, który był rękojmią autonomii było to, że zarówno oni, jak i ich poddani byli wyjęci spod jurysdykcji spiskiego żupana, z wyjątkiem odpowiedzialności za rozbój, fałszowanie pieniędzy i dziesięciny. Pozostałe spory między nimi może sądzić sędzia, którego sobie swobodnie wybiorą. Dostali więc prawo wyboru własnego najwyższego przedstawiciela, sędziego, czy jak się później nazywał – podżupana. Jedynie w przypadku pojedynku byli poddawani sądowi w obecności króla. O to, by byli jeszcze bardziej chronieni przed wpływami i władzą spiskiego żupana władca zadbał wydając przywilej, że żupan nie może się u nich zatrzymywać. Zatrzymywanie się takiego żupana było związane też z jego goszczeniem i groziło niebezpieczeństwem, że będzie się mieszał w ich sprawy. Najosobliwszy jest jednak następny przywilej, dlatego że w tej formie jej nigdzie nie znajdujemy w węgierskim prawie. Chodzi o to, że w przypadku wymarcia rodu czy rodziny po mieczu, cały majątek ruchomy i nieruchomy kopijnika może odziedziczyć małżonek wdowy po nim albo córki, jeśli się zobowiąże wziąć na siebie także jego powinności. Czyli że idzie tu o prawo dziedziczenia w żeńskiej linii. Coś podobnego widzimy tylko u ziemian turczańskich i u Szeklerów. Jeśli zajdzie potrzeba potwierdzić prawdę uroczystą przysięgą, mają za jej złożenie płacić nie więcej niż 40 dukatów. W przypadku osądzenia jednak ma także kopijnik płacić karę wedle zwyczaju okolicznej szlachty.
Według tego przywileju spiscy kopijnicy byli zrównani w prawach z węgierską szlachtą, a poza tym mieli jeszcze pewne uprawnienia wyższe. Dlaczego właśnie im monarcha te stare prawa potwierdził i co było przedtem, bo jak widać z zasady powoływania kopijników z kilku posiadłości razem, szło w gruncie rzeczy o drobnych, ubogich ziemian? Przyczyna nie mogła leżeć w tym, że ich jeszcze potrzebował jako strażników granic czy dróg - granice były już dawno ustalone daleko na północy, a drogi były w zasadzie bezpieczne. Przyczyna tkwi rzeczywiście w dawnej przeszłości. I tu dochodzimy do głównego powodu.
Według odkryć archeologicznych z ostatnich dziesięcioleci, teren Stolicy X Spiskich Kopijników był centralnie usytuowany na Spiszu. Nie chodzi tylko o to, że tędy przebiegają ważne średniowieczne a nawet jeszcze starsze drogi, ale o to, że leży on na ich skrzyżowaniach. Na terenie kopijników mamy osady w Čingo
vie, w Machalovcach i na Dreveniku oraz prehistoryczne miasto na Mysiej Górce. Machalowce jeszcze nie są archeologicznie przebadane. Drevenik mało, nieco więcej wzgórze, na którym stoi Spiski Zamek z potężną, najprawdopodobniej celtycką osadą. Mysia Górka należy do starszej epoki. Ale okazało się, że grodziska na Čingovie miały kluczowe znaczenie na Spiszu. Przynajmniej Grodzisko II istniało w okresie Wielkiej Morawy i później, czyli w IX – XI wieku. Kiedy istniało, musiało mieć swoją – na pewno słowiańską – szlachtę, ta miała swoich wasalów, przywódców okolicznych kmieci czy rodów. Jeśli założymy, że szlachta grodowa i podgrodzianie wykonywali zadania administracyjne i wojskowe, co jest prawdopodobne, dojdziemy do wniosku, że właśnie w tej okolicy Węgrzy po swoim wkroczeniu najprawdopodobniej w czasie XI stulecia, znaleźli tę zorganizowaną szlachtę i społeczność z jej osadami i umocnieniami. Mogli ją opanować siłą lub się z nią dogadać. Jest bardzo prawdopodobne, że się z nią dogadali i że dawna słowiańska czy starosłowiańska szlachta zaczęła służyć nowemu państwu. Świadczą o tym stosunkowo liczne słowiańskie imiona najstarszych znanych kopijników: Mikuláš, Ruthen, Ivan, Bazil, Gán czy Ján, Čanta, Demeter, Stanislav, Levk, Jurk, Mičelet, Barč, Vojta, Čepan, Čakan, Dedač, Velk, Marcel, Kazimír, Donč, Mojš, Vitk, Rastislav, potem też Čudak, Kráľ, Ďurko, Vodila i in. Oczywiście w XIII i XIV wieku wielu z nich ma już także niemieckie lub węgierskie imiona chrześcijańskie: Rikolf, Henrich, Verner, Konrád, Oliver, Helbrand, Rufus, Adolf, Hencman, Egýd, albo Bethlen, Salamon, Lászlo, István i in. Daje się to wyjaśnić dobrze wielkimi zmianami, którym od XI do XII w. poddawana była akurat ta część Spisza. Najpierw przyszli Węgrzy, którzy rozszerzając granice na północ, włączyli Spisz do swego państwa. W miejsce dotychczasowego centrum administracyjnego na Čingovie budują nowy ośrodek władzy, którego reprezentacją staje się Spiski Zamek. Niektórzy się oczywiście osiedlili wśród kopijników i wspólnie z królewską kancelarią dali swoim miejscowościom (które się zawsze wywodzą od imion właścicieli, głów rodzin) węgierską końcówkę – fala (wieś): Betlenova Ves – Bethlenfalva, Piková Ves – Pikfalva, Abrahámova Ves – Abráhamfalva itp. Czysto słowiańskie pozostały nazwy takich miejscowości jak np. Hôrki, Granča, Zalužian czy Hozelca. Od XII wieku przychodzą tam także niemieccy osadnicy i także osiadają w niektórych osadach kopijnickich, albo ich całkiem wypierają. Uważamy za pewne, że także Hrabušice, a szczególnie stara targowa osada Św. Władysława – Spiski Czwartek – były początkowo osadami kopijnickimi, jednak żywioł niemiecki zmienił je na miasta osadzone na prawie niemieckim, tak samo jak Poprad czy Spiska Nowa Wieś. Inaczej z trudnością można by wyjaśnić fakt, że generalne kongregacje i posiedzenia sądu Stolicy X Spiskich Kopijników w średniowieczu odbywały się w Spiskim Czwartku, chociaż miasteczko już od dawna należało do Związku Spiskich Sasów a potem do XI Spiskich Miast. Z początkiem XIII wieku usadowili się tu także cystersi i najprawdopodobniej wyparli ze swojego terytorium kopijników. Osadzili tam nowych mieszkańców, swoich poddanych. Kopijników jako niezależnych ziemian nie mogli potrzebować. Tak się stało, że kopijnicy opanowali w swojej historii tylko małe osady czy miejscowości, ponazywane wedle ich właścicieli czy założycieli, w których mieszkało tylko niewiele rodzin. Ale byli wolni, egzystowali w szlacheckim stanie, a niektórzy z nich mieli także swoich poddanych.Kiedy rozważamy o ich pochodzeniu etnicznym, nie możemy nie pomyśleć o niedawnym znalezisku w fundamentach kościoła w Horansku. Była to pierwot
nie kopijnicza wieś Marcelovce. W jego wnętrzu, pod posadzką, znajdował się rodowy grobowiec ze szkieletami mężczyzn, jak na średniowiecze ponad przeciętnej wysokości. Właśnie wzrost i siła tych mężów otwiera dalsze pytania o pochodzenie kopijników.Stolica X Spiskich Kopijników zatem tworzyła samorządową jednostkę, która funkcjonowała w taki sposób aż do roku 1803. Z tego, że kopijnicy w pierwszej połowie XIV wieku dawali często potwierdzać swoje przywileje wynika, że wtedy musieli prowadzić ciężkie boje ze Spiską, tzw. Wielką Żupą o swoją autonomię. Wydaje się, ze jakimś rezultatem tego boju było to, że na ich czele został formalnie postawiony główny żupan Spiskiej Żupy.
Jak wyglądał jej samorząd? Jego najstarszego kształtu nie znamy. Do naszych czasów zachowały się całe dziesiątki średniowiecznych dokumentów, wydanych przez kopijników. Z nich dowiadujemy się nieco o administracji i sądownictwie. Od połowy XVI wieku zachowało się archiwum, z którego dowiadujemy się szczegółów o sądownictwie Stolicy. Na czele samorządu i sądownictwa stał podżupan. Pomagał mu jeden pomocnik, notariusz i nieokreślona liczba ławników. Wszyscy byli wybierani na jeden rok. W drugiej połowie XVIII stulecia wzmocnił samorząd jeszcze jeden przysiężny, jeden komornik i jeden poborca. Najwyższym administracyjnym i sądowym forum Stolicy były walne zgromadzenia – generalne kongregacje. Mógł w nich uczestniczyć każdy kopijnik, a od roku 1731 do końca także ich małżonki. Kongregacje się odbywały w XV-XVII wieku najczęściej w Spiskim Czwartku, niekiedy w Ondreju i w Machalovcach. Potem także w Hôrce, Betlanowcach i w Abrachamowcach. Od połowy XVII stulecia spotykano się we wszystkich miejscowościach, a w roku 1726 za miejsce stałe obrano Betlanowce. Tam w roku 1768 postawiono także Stołeczny Dom, którego mury stoją do teraz. Kongregacje odbywały się wedle potrzeby, ale w miarę często, kilka razy do roku. Rozstrzygano na nich kwestie administracyjne, podział podatków, sprawy wojskowe, podejmowali uchwały Rady Pełnomocnej, rozstrzygali przypadki sądowe i in. Z posiedzeń sporządzane były protokoły. Jest niezwykle ciekawe, że te protokoły w latach 1602-1612 pisane były w większości po słowacku. Niektóre jednak także po węgiersku. Skądinąd urzędowym językiem była łacina. Działalność władz regulowana była statutami, z których najstarszy znamy z roku 1578, a który był potwierdzony w 1621 r. Funkcjonariusze po wyborze musieli złożyć przysięgę. Tekst przysięgi z 1628 r. zachował się, zarówno po łacinie, jak i po słowacku. Według spisu szlachty z roku 1620 do Stolicy należał też Čingov, ale w następnych spisach już go nie ma. Wówczas w kopijnickich miejscowościach mieszkały 93 rodziny. Podobna liczba utrzymała się i w następnych stuleciach. Co prawda, w konsekwencji możności dziedziczenia ziemi także przez małżonków ich córek lub wdów, dochodzi do wymiany rodów. W XVI stuleciu mieszkały tu np. rodziny Benčík, Korytiani, Eiszel, Namešani, Filický, Abrahamovský, Oravský, Faigel, Machalovský, Levkovský, Kubíni, Kristián, Kurta, Horvát, Čorba, Aciel, Král – występujący także jako Király albo Rex, Vojkovič, Maletinský, Zoldoš, Čengovský, Kiš, Kalna, Churiak, Bračik, Gomboš, Rybanský, Melyk, Nemčov. Później pojawiają się także nazwiska Asgutky, Jasaj, Szentandrássy, Lehocký, Nemešanský, Jesenský, Vojtko, Fritzi, Hadbavný, Lukačanský, Polak, Záborský, Kalafus i inne.
Może najsłynniejszym rodem, którzy wywodzi się z szeregów kopijników byli
Turzonowie, którzy używali szlacheckiego predykatu „z Beltanowiec”, oraz prawdopodobnie związani z nimi rodzinnie Henckelowie. Ci do dziś używają predykatu „von Donersmark”, więc „ze Spiskiego Czwartku”. Obydwa rody poprzez lewackie mieszczaństwo doszli do najwyższych państwowych funkcji. Z kopijników wywodzili się także i inni nasi działacze kultury, przede wszystkim kamedulski mnich Romuald Hadbavný, który do niedawna uchodził za autora pierwszego przekładu Biblii na słowacki, i który pozostawił pierwszy słownik łacińsko-słowacki.Kopijnicy w czasach nowożytnych nie odegrali znaczniejszej roli. Wiemy o nich, że np. wojskowo uczestniczyli jeszcze w niektórych stanowych powstaniach, np. Gabriela Bethlena czy Jerzego II i Franciszka II Rakoczych. Ich nieobronne osady jednak niezliczoną ilość razy były obiektem rabunku ze strony różnych wojsk, które pojawiały się w okolicy. Tędy wiodła także stara główna droga pocztowa, tak że np. w Hôrce była jedna z
najstarszych stacji pocztowych Spisza. W czasach nowożytnych, przynajmniej od XVIII wieku, taka mała i mało znacząca żupa stała się anachronizmem i dlatego były próby jej likwidacji i przyłączenia do Spiskiej Żupy. Pierwszy raz straciła swoje samorządne stanowisko w związku z reformami Józefa II. W związku z tym Rada Pełnomocna zlikwidowała wszystkie specjalne terytoria na Spiszu i przekazała je z mocą wykonawczą od 1 listopada 1785 roku Spiskiej Żupie. Ponieważ zaś zarządcy tych terenów stawili opór, więc zarządzenie to wykonano dopiero z początkiem roku1786. Po śmierci Józefa II i po obaleniu jego reform jednak Stolica X Spiskich Kopijników znowu ożyła. Jej pierwsza kongregacja odbyła się 16 marca 1790, a nowych funkcjonariuszy wybrała 12 maja 1790.Czas jednak płynął dalej.
Stanowisko szlachty po Wielkiej Rewolucji Francuskiej i u nas osłabło, a na scenę polityczną zaczęli przenikać liberałowie. Utrzymywanie stołecznych urzędników było stosunkowo drogie i naciski państwa były coraz mocniejsze. Kopijnicy, którzy byli wszak głównie zwyczajnymi rolnikami ze szlacheckim tytułem, nie widzieli możliwości w dalszym ciągu domagać się zachowywania swoich w większości już tylko formalnych praw. Dlatego w roku 1801 przedstawiciele Stolicy X Spiskich Kopijników zaczęli negocjować ze Spiską Żupą o połączeniu obu stolic. Dnia 25 września 1802 podpisali wspólny dokument o połączeniu. Znalazło to wyraz w akcie prawnym 10/1802, który zlikwidował Stolicę X Spiskich Kopijników. Ostatnia kongregacja odbyła się w Betlanowcach 10 stycznia 1803 r., a pierwsza wspólna ze Spiską Żupą 26 kwietnia 1803. Na znak połączenia tych dwóch administracyjnych jednostek herb Stolicy X Spiskich Kopijników został przyjęty do tarczy herbu Spiskiej Żupy. Tak zanikła organizacja o wielowiekowej tradycji. Szkoda, że o niej tak szybko zapomniano – czego wyrazem jest katastrofalny stan dawnego Żupnego Domu w Betlanowcach.