Maciej Pinkwart

Cień wielkiej góry

 

Kiedy w 2004 roku Agnieszka Kreiner zakładała Tatrzańską Orkiestrę Klimatyczną – przyznam szczerze – nie całkiem wierzyłem, że jej się uda. Z czego tu robić orkiestrę, jak wymyślić repertuar, który nie byłby kolejną próbą udawania kolejnej powiatowej filharmonii, jak wreszcie przekonać do tego pomysłu władze, zwykle na wyższą kulturę dość impregnowane i zakopiańczyków, przywiązanych do telewizorów i pilnowania rodzinnych interesów?

 

Moja niewiara była nieuzasadniona i dziś przyznaję to chętnie, bowiem mylić się w takich sprawach to sama przyjemność. Dowodnie pokazał to kolejny koncert Orkiestry, zorganizowany w Galerii Miejskiej 5 września 2008 r. z okazji inauguracji Dni Filmu Górskiego. Orkiestrę tworzy grupa muzyków, złożona z zakopiańskich i nowotarskich nauczycieli Szkół Muzycznych, wspomagana przez kilka osób z Krakowa oraz – co cieszy szczególnie – przez absolwentów miejscowych szkół artystycznych. Sala była pełna, a nawet przepełniona – brakowało miejsc siedzących, ale też pomysł Agnieszki Kreiner był doskonały, świetnie konweniujący z okazją, którą uświetniał koncert: muzyce towarzyszyła projekcja tatrzańskich zdjęć przygotowanych przez znanego zakopiańskiego fotografika Pawła Murzyna oraz - w ostatniej sekwencji – chirurga i alpinistę Romana Mazika. W programie koncertu, zatytułowanego „W cieniu wielkiej góry” znalazły się utwory kompozytorów, których życie, niekiedy twórczość, a w dwóch przypadkach – śmierć wiązały się z górami: Wacława Geigera, Mieczysława Karłowicza, Wawrzyńca Żuławskiego i Benedykta Konowalskiego. Kontrapunktem do utworów orkiestrowych były pieśni Władimira Wysockiego w wykonaniu aktora Teatru Witkacego, Andrzeja Bieniasa, który też zaśpiewał w finale utwór grupy „Budka suflera” – „Cień wielkiej góry”.

Repertuar zatem zróżnicowany, choć w zasadzie popularny – w tym znaczeniu, w jakim pojęcia tego używano na przełomie XIX i XX wieku, a więc w czasach, kiedy w Zakopanem działały orkiestry „klimatyczne” (nazwa stąd, że funkcjonowały w uzdrowisku i finansowane były przez władze uzdrowiskowe, czyli „klimatykę”). Bardzo ciekawym punktem programu była prezentacja czterech juweniliów Karłowicza, skomponowanych w latach 90-tych XIX wieku przez kilkunastoletniego twórcę i zinstrumentowanych przez Agnieszkę Kreiner. Może i niezbyt to ambitne działa, ale „bardzo przyzwoicie” napisane, typowe dla muzyki salonowej. Pamiętajmy, że pisał je człowiek, który jeszcze nie wiedział, czy będzie skrzypkiem, czy kompozytorem, czy biologiem, czy może filozofem… Największe wrażenie zrobił na mnie utwór współczesnego (ur. 1928) kompozytora Benedykta Konowalskiego „K2”, dedykowany Zdobywcom himalajskich szczytów, tutaj po raz pierwszy wykonany w wersji na skrzypce i orkiestrę kameralną. To prawykonanie było doprawdy majstersztykiem, do czego przyczyniła się i świetna instrumentacja Agnieszki Keriner, jak i rewelacyjnie zagrana przez Karolinę Szymbarę partia skrzypiec. Muzyce towarzyszyły tu himalajskie zdjęcia Romana Mazika, uczestnika wyprawy na K2 (8611 m), z 2002 r. Pewno wielu słuchaczy wspominało w tym momencie tragedię sprzed miesiąca, kiedy to na K2 zginęło kilkunastu himalaistów z międzynarodowej wyprawy. Ogółem na drugim co do wysokości szczycie ziemi zginęło już ponad 70 osób…

Publiczność w rozmaitym wieku i z bardzo różnych środowisk zgotowała Agnieszce Kreiner i pozostałym wykonawcom burzliwą owację na stojąco, szczególnie gorąco oklaskując poza dyrygentką solistów (Karolina Szymbara, Janusz Miryński i Andrzej Bienias) oraz fotografika Pawła Murzyna. Burmistrz Janusz Majcher wręczył artystom wielkie bukiety kwiatów, co w połączeniu z aplauzem tłumnie zebranej publiczności każe myśleć, że Tatrzańska Orkiestra Klimatyczna Agnieszki Kreiner stanowi już trwały filar zakopiańskiej kultury muzycznej i wokół niej (tak jak przedtem wokół Miejskiej Galerii Sztuki, muzeum „Atma” oraz Teatru Witkacego) powinny się skupiać dalsze inicjatywy, zmierzające do ożywienia wciąż wątłego ducha artystycznego miasta pod Giewontem. A „klimatyczne” utwory górskie powinny jak najszybciej być zaprezentowane w innych ośrodkach skupiających miłośników Tatr: w Krakowie, Katowicach, Warszawie, Łodzi, Poznaniu czy Sopocie.