Maciej
Pinkwart
Paderewski obrazkowy
Kilka tygodni temu opublikowałem recenzję Korespondencji Ignacego Jana
Paderewskiego z jego ojcem i Heleną z Rosenów Górską, późniejszą żoną artysty.
Pisałem wtedy, jak wiele rzeczy, które dotąd uchodziły za pewne wiadomości z
życiorysu Paderewskiego (mam na myśli informacje, dotyczące jego związków z
Zakopanem, o innych sprawach się nie wypowiadałem, jako że mało się na nich
znam) – w świetle tej korespondencji trzeba zweryfikować. Między innymi datę
pierwszego kontaktu pianisty z Zakopanem: nie były to wakacje w 1883 roku, jak
pisywano dotąd, tylko lato 1881 roku, a inspiracją do tego wyjazdu nie były
namowy doktora Tytusa Chałubińskiego i muzykologa Jana Kleczyńskiego, tylko chęć
zarobienia na koncertach w pobliskich miejscowościach uzdrowiskowych (Krynica,
Szczawnica). Z tamtej książki też dowiedziałem się, że jego słynne Album
tatrzańskie na fortepian na cztery ręce zostało skomponowane początkowo dla
jednego pianisty, a dopiero potem, na skutek namów wydawcy, Paderewski przerobił
to na dwóch, zaś znany i lubiany Krakowiak fantastyczny został przez
Paderewskiego skomponowany w 1886 roku w Warszawie, a nie, jak pisał jego
biograf Andrzej Piber, zaimprowizował go Paderewski podczas otwarcia
zakopiańskiego domu Heleny Modrzejewskiej w sierpniu 1884 r., oczywiście na
cześć słynnej aktorki. Może możliwy jest kompromis:
zaimprowizował
w 1884 r. w Zakopanem, a dokończył go
w kompozycji
w 1886… Nieważne.
Przyjaciel mój Leszek Brodowski,
muzyk, przeczytał tamtą recenzję i niedługo potem dał mi znać, że wyśledził w
jednej z warszawskich księgarń muzycznych inną książkę o
najlepszym pianiście wśród polityków
– ogromny album Ignacy Jan
Paderewski 1860-1941. Natychmiast
kupiłem tę księgę w Internecie, ostrząc sobie zęby na mnóstwo nowych szczegółów
i wyjaśnienie niepewnych informacji zakopiańskich. Niestety, pod tym względem
spotkało mnie rozczarowanie.
Album o Paderewskim wydał w 2018 r.
Instytut Pamięci Narodowej, w ramach obchodów 100-lecia odzyskanie
niepodległości Polski. Zebrano w nim kilkaset fotografii obiektów, zgromadzonych
w Archiwum Akt Nowych, a opracowanych m.in. przez pracowników IPN, Narodowego
Archiwum Cyfrowego i Muzeum Narodowego w Warszawie. W efekcie powstał niezwykle
piękny, starannie wydany, wręcz bibliofilski wolumen, wydany starannie na
kredowym papierze w formacie a-4, zawierający reprodukcje zdjęć, rysunków,
karykatur, wycinków prasowych i dokumentów, zestawionych w działach:
Dzieciństwo i młodość,
Rodzina,
Muzyka,
Działalność polityczna i społeczna,
Sto twarzy Paderewskiego,
Posiadłości, Codzienność.
Część albumową poprzedzają słowa wstępne prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa IPN
Jarosława Szarka, a uzupełnia dwustronicowa
Bibliografia,
gdzie ze zdziwieniem znalazłem jeden (może najmniej merytoryczny) z moich
artykułów o Paderewskim, opublikowany w 1984 roku w „Przekroju”, poświęcony
związkom pianisty z Zakopanem. Potem napisałem jeszcze kilka innych, szerszych i
lepiej udokumentowanych w innych pismach, ale widać nie było ich w bibliotece
Autora. Brak indeksów nazw i nazwisk, co z uwagi na obrazkowy charakter
publikacji jest w zasadzie zrozumiałe.
Jako autor na pięknej, twardej okładce
figuruje Mariusz Olczak – archiwista, historyk (Instytut Historyczny
Uniwersytetu Wrocławskiego), kierownik Oddziału Archiwów Społecznych Archiwum
Akt Nowych w Warszawie, a od dwóch lat – dyrektor Archiwum Akt Nowych. Liczącą
15 stron przedmowę sygnują poprzedni i obecny dyrektorzy Archiwum Akt Nowych:
Tadeusz Krawczak i Mariusz Olczak. Nie ma tam ani słowa o Zakopanem. W części
biograficznej po przeczytaniu informacji o ukończeniu przez Paderewskiego nauki
w Instytucie Muzycznym (1879) i ożenku z Antoniną Korsakówną (1880) dowiadujemy
się o studiach w Berlinie (1881-1889), a potem – o wielkiej karierze
pianistycznej i politycznej. Poniekąd zakopiańskie kontakty mistrza wymieniają
autorzy w grupie ludzi, spotkanych
na szlakach tras koncertowych, w
podgrupie osób należących do
świata artystycznego. Owymi
artystami są m.in. Helena Modrzejewska i Tytus Chałubiński, o którym nie
dowiadujemy się nawet tego, że był lekarzem. W części poświęconej muzyce
znajdujemy rozdział Helena
Modrzejewska (1840-1909) – mecenas Paderewskiego,
co wydaje mi się nieporozumieniem, chyba że inaczej niż autorzy albumu rozumiem
słowo mecenas.
Z zamieszczonego materiału dokumentacyjnego wynika, iż Paderewski, jako wsparcie
od Modrzejewskiej otrzymywał jej fotografie i karty wizytowe. Wiemy z innych
źródeł, że było poniekąd odwrotnie: pod koniec kariery Modrzejewskiej w Ameryce
to Paderewski był jednym z inicjatorów i współorganizatorów jej uroczystego
pożegnania artystycznego w Metropolitan Opera 2 maja 1905. On sam tuż przez
imprezą zranił się w palec i nie wystąpił, ale cała impreza przyniosła spory
dochód – na benefis odchodzącej ze sceny aktorki…
O wspólnym
występie w krakowskim Hotelu „Pod Różą” w październiku 1884 roku w przedmowie
brak informacji, ale w części obrazkowej jest reprodukcja afisza tego koncertu.
Jednak z przedmowy dowiadujemy się ze zdziwieniem, że
Muzyczny debiut Ignacego Jana
Paderewskiego miał miejsce w Wiedniu w 1887 r.
I znów: albo ja inaczej rozumiem słowo
debiut,
albo chodzi o debiut tylko w Wiedniu, albo autorzy nie pamiętają o kilkuletniej
serii występów Paderewskiego z Władysławem Górskim, o których to koncertach
zresztą możemy się dowiedzieć z pierwszych stron rozdziału
Trasy koncertowe 1879-1940.
Czyli: debiut w 1887, ale trasy koncertowe od 1879? Zamieszczone reprodukcje
afiszy dokumentują pierwsze uzdrowiskowe
chałtury
w Kielcach, Nałęczowie i Krakowie, niestety nie ma zdokumentowanych koncertów w
Krynicy, Szczawnicy i w Zakopanem (istnieją zachowane do dziś i nawet dostępne w
sieci notatki prasowe o tych imprezach). O roli Paderewskiego w budowie
Sanatorium doktorostwa Dłuskich w Kościelisku nie dowiadujemy się niczego. O
jego tatrzańsko-góralsko-cygańskiej operze
Manru
jest kilka materiałów – w tym jedna fotografia z premiery we Lwowie, reszta z
Drezna i z Ameryki. Brak dokumentów, dotyczących roli Paderewskiego – prezydenta
Rady Ministrów w czasie konfliktu polsko-czechosłowackiego w kwestii ustalenia
granicy w Tatrach i ich okolicy – czemu zresztą trudno się dziwić, bo są one
zapewne i mało efektowne, i nie koniecznie przychylne dla bohatera albumu.
Zresztą, publikował je Polski Instytut Spraw Międzynarodowych w kolejnych tomach
z serii Polskie Dokumenty
Dyplomatyczne.
Słowem – mamy do czynienia z
publikacją efektowną, ale pod względem merytorycznym przypadkową. Naturalnie,
nie sposób zawrzeć w jednej księdze wszystkich dokumentów i fotografii z tak
bogatego i długiego życia, jakie było udziałem Ignacego Jana Paderewskiego. Może
jednak wypadało na początku, powiedzmy: na stronie tytułowej umieścić słowo
Wybór
lub w jakiś inny sposób określić to,
czego czytelnik (widz?) może się spodziewać w publikacji.
Książka jest jednak piękna i zdecydowanie warto ją mieć,
lub choćby tylko posiadać – zwłaszcza, jeśli się jest właścicielem pięknego
salonu z kominkiem, gdzie na mahoniowym stoliku leżą niedbale porozkładane cenne
tomy z reprodukcjami, które można przeglądać z kieliszkiem martella w dłoni
(jednej), wzdychając za Villonem:
mais où sont les
neiges d’antan, dając wyraz swojej
przynależności do intelektualnej elity, która nie musi przecież nawet umieć
czytać, żeby zademonstrować swoje poparcie dla bohaterów minionej epoki. Album
Mariusza Olczaka będzie także świetnym prezentem, z okazji urodzin, imienin, a
także zbliżających się Wszystkich Świętych, czy Św. Mikołaja. Jest ładny, cenny
i ważny.
Ma 2,7 kilo. Zważyłem.
-----------------------------------------
M. Olczak,
Ignacy Jan Paderewski 1860-1941,
Archiwum Akt Nowych i Instytut Pamięci Narodowej, album 21 x 29 cm, 520 stron,
Wydawnictwo IPN, Warszawa 2018. Cena sugerowana 59 zł.