Drogi Wolfgangu,

Ostatni list od Ciebie, to dla mnie prawdziwa rewelacja. Nie wiedzia³em o tylu ciekawych kartach z niemieckiej historii! Chociaæby o tym, æe Niemcy wspomaga³y Amerykanów we wszystkich wojnach od czasów Korei. Albo o æyczliwoci i wdziźcznoci Niemców, zadowolonych z obecnoci Amerykanów na ich ziemi.

Wybacz mi moj± niewiedzź, ale wychowa³em siź w latach '80. Komunistyczna propaganda karmi³a mnie ewidentnymi bzdurami o gwa³townych protestach przeciwko najwiźkszej amerykańskiej bazie wojskowej w Ramsau. Tylko wymys³em propagandy musia³y byę teæ te setki tysiźcy demonstrantów podczas corocznych Marszy Wielkanocnych urz±dzanych w protecie przeciwko rozmieszczaniu w Niemczech amerykańskich Cruisów i Pershingów.

Rozumiem Twoje argumenty, jednak do kilku z nich muszź siź odnie¶ę.

Porównujesz amerykański i niemiecki "pźd do wojny". Moim zdaniem - nies³usznie. Inne czasy, inny styl okupacji i ostateczny wynik. Niemcy, to naprawdź pod tym wzglźdem kraj "wyj±tkowy". Mogź sobie jedynie wyobrazię jak by³bym zmieszany czytaj±c w porannej gazecie: "Niemieckie oddzia³y posuwaj± siź naprzód" albo "Luftwaffe znów zbombardowa³a Bagdad. Pó³tonowe bomby spad³y na szpital w Nasirii". Dla Irakijczyków róænica by³aby zapewne trudna do uchwycenia, ale ze swojej strony jestem wdziźczny Kanclerzowi Schroederowi, æe oszczździ³ mi konfuzji.

Kolejna kwestia. Twoje remedium na polsko-amerykańsk± bezwarunkow± mi³o¶ę na pierwszy rzut oka wydaje siź rozs±dne: Mocna Europa z jedn± polityk± zagraniczn±, armi± i wspólnym rz±dem, gotowym stawię czo³a najtrudniejszym wyzwaniom dzisiejszego wiata.

Brzmi wietnie, ale... to jedynie koncert æyczeń. Nawet "stara" Unia Europejska jest daleko od tego etapu wspólnoty. Ty marzysz o USA-bis, Twoi francuscy przyjaciele o Wielkiej Francji, a Kanclerz Schroeder - o nastźpnych wyborach do sejmików samorz±dowych...

Wojna w Iraku by³a g³upi± amerykańsk± krucjat±. Zgoda. Ale przyjrzyj siź kto by³ najbardziej przeciw: Sojusz Francji-Niemiec-Rosji i Chin. Francja - rozumiem. Francja zawsze jest przeciw, jeli to nie Francuz jest Monsieur le General. Shroeder - najs³abszy kanclerz w powojennej historii Niemiec, próbowa³ przypodobaę siź i zdobyę choę kilka g³osów w wyborach wiźcej (ostatecznie jego partia ma 4 g³osy przewagi nad opozycj± w Bundestagu). No i mamy jeszcze znany duet - Rosja i Chiny. Przodowników walki o demokracjź!

Tuæ po wojnie (jak ³atwo by³o przewidzieę) francuski prezydent Jacques Chirac (zwany w Anglii La Glizda) pospieszy³ oznajmię wiatu o "zmianach na lepsze w Iraku" i posy³a³ Amerykanom umiechy dopraszaj±c siź, by nie zapomnieli o Francji przy podziale "irackiego tortu", kontraktów na ropź. Rosyjski prezydent Wladimir Putin przyzna³ niespodziewanie, æe nigdy nie kocha³ Saddama, a George W. Bush, to jego najbliæszy przyjaciel. Gdzie jest ta Mocna Zjednoczona Europa z Twojego listu, drogi Wolfgangu? Kto jest odpowiedzialny za europejsk± politykź zagraniczn±. Powiedz mi, dlaczego Chirac i Schroeder (a raczej sam Chirac), maj± wyj±tkowe prawo do prezentowania europejskiego stanowiska we wszystkich sprawach? Dlaczego ten przywilej ma Chirac, a nie na przyk³ad Blair?

Wielka Brytania, W³ochy, Hiszpania, Polska, Czechy, S³owacja i Wźgry, nazwane przez Donalda Rumsfelda "Now± Europ±" zdecydowa³y siź pomóc Stanom Zjednoczonym w Iraku. Czy to rzeczywicie takie strasznie bolesne dla Niemiec i Francji? Nie s±dzź. To nie jest wybór pomiźdzy Europ± a USA, tylko pomiźdzy poparciem Saddama i obaleniem Saddama.

Marzź o kieliszku wina, smaku fajki, widoku zachodu s³ońca nad Frankoni± i spokojnej dyskusji z Tob± o problemach dzisiejszego wiata. Moæe w wakacje uda siź nam spotkaę?

Na koniec, chcia³bym Ci jeszcze raz podziźkowaę za list. Jestem dumny z takiego krewniaka. Jeste m±drym, szlachetnym cz³owiekiem. Wybacz swojemu m³odemu bratankowi niektóre gor±czkowe s³owa. Mam nadziejź, æe to Ty masz racjź. Nawet, jeli z mojego miejsca w historii, na razie tego nie widzź.

Sergiusz