Maciej Pinkwart
Łąka czy kopalnia złota?
116 lat temu krakowski dziennikarz Stanisław Sebastian Będzikiewicz, redagujący w 1893 r. sezonową „Gazetę Zakopiańską” wystąpił z postulatem, by na terenie dzisiejszej Równi Krupowej urządzić wielkie jezioro, na którym latem można by urządzać przejażdżki łodziami i regaty, zimą zaś – ślizgawkę, Jezioro poza tym wzmogłoby walory krajobrazowe Zakopanego i przydałoby mu tak upragnionej szwajcarskości. No i – co w zasadzie było główną przyczyną powstania tego pomysłu – stanowiłoby ochronę przed powodzią powodowaną przez wylewające co zimę potoki Bystry i Foluszowy, obejmujące tę najładniejszą łąkę śródmiejską w Polsce.
Oczywiście nikt nie wziął tego pomysłu na serio, a Równia chroniła się przed zabudową niejako sama z siebie, bo teren był mocno podmokły, a latem mógł być wykorzystywany jako dobre i bliskie pastwisko. W 1901 r. pojawił się po raz pierwszy w druku postulat ochrony tej okolicy poprzez stworzenie tu parku krajobrazowego (autorzy – ówczesny lekarz klimatyczny Tomasz Janiszewski oraz przedsiębiorca i wydawca „Tygodnika Podhalańskiego” Aleksander Modliński). W ramy prawne sprawa ta została ujęta w 1904 r., kiedy to Rada Gminna Zakopanego, na wniosek wójta Andrzeja Chramca podjęła uchwałę wyłączającą Równię Krupową z zabudowy. Sprawa jednak ciągnęła się przez następne siedem lat, bowiem władze powiatowe na skutek protestów właścicieli tego terenu zwlekały z zatwierdzeniem uchwały. A w 1912 r. zakopiańska Rada Gminna sama anulowała własną uchwałę – i tę anulację Wydział Powiatowy (na czele którego stał wówczas ten sam Andrzej Chramiec) tym razem szybko zatwierdził. Otworzyło to drogę do zabudowy łąki, ale na szczęście formalności były nadal bardzo uciążliwe. Jednakże brzegi Równi już zaczęły być zabudowywane.
Wtedy to Mariusz Zaruski ponowił projekt, już wcześniej postulowany przez ucznia i asystenta dra Tytusa Chałubińskiego – Ignacego Baranowskiego, by zamiast parku krajobrazowego utworzyć na Równi Krupowej sieć ścieżek spacerowych, umożliwiających podziwianie jednego z piękniejszych widoków na Tatry.
Wybuch I wojny wstrzymał zarówno prace legislacyjne, jak i dewastację terenu. Po odzyskaniu niepodległości władze stolicy Tatr, wspierane przez województwo krakowskie, podjęły starania o stworzenie „planu regulacyjnego”, który określałby w jakim kierunku powinno rozwijać się Zakopane i jak ma wyglądać jego zabudowa. W 1922 r. konkurs na projekt owego planu wygrał Karol Stryjeński. Dla obszaru Równi Krupowej urbanista przewidywał wtedy wytyczenie sieci nowych ulic z niską, willową zabudową. Miasto nie miało jednak funduszy na wykupienie terenów pod przyszłe ulice, i w ogóle na realizację projektu Stryjeńskiego, który pozostał w zasadzie na papierze, choć pewne jego elementy zostały zrealizowanie – jak np. stworzenie centrum sportowego w południowej części Zakopanego, a dzielnicy uzdrowiskowej na stokach Gubałówki.
Na skutek swoistego stanu „sine lege” Równia nadal służyła jako pastwisko, choć na jej obrzeżach powstawały coraz to nowe wille – między innymi willa „Biały domek” Janiny Korolewicz-Waydowej, czy willa „Bajka, należąca do burmistrza Zakopanego, Leopolda Winnickiego, co było mocno krytykowane w ówczesnej prasie. W 1929 r. z inicjatywy Związku Przyjaciół Zakopanego i właśnie burmistrza Winnickiego wybudowano tu dwa stadiony sportowe, Większy z nich, usytuowany opodal domu burmistrza, wykorzystywany był tylko zimą i rozgrywano na nim m.in. międzynarodowe Zimowe Zawody Hippiczne pod patronatem prezydenta Ignacego Mościckiego, a także wyścigi z przeszkodami - gymkhany motocyklowe i samochodowe oraz wyścigi kumoterek i skijöring. Na małym stadionie (okolica dzisiejszego Urzędu Miejskiego) od 1931 r. latem urządzano spektakle „Opery Górskiej”, wystawiając m.in. „Halkę” „Halkę” i „Straszny Dwór” Stanisława Moniuszki, „Pomstę Jontkową” Bolesława Wallek-Walewskiego i „Zamek na Czorsztynie” Karola Kurpińskiego. Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli: burmistrz Leopold Winnicki i mjr Juliusz Schreyer - kapelmistrz orkiestry 20 pułku piechoty Ziemi Krakowskiej, występującej w Zakopanem w latach trzydziestych w sezonie letnim, jako orkiestra klimatyczna. Rzadziej na stadionach rozgrywano mecze lekkoatletyczne, zawody hokejowe, łyżwiarskie i strzeleckie. Na dolnej Równi Krupowej znajdowały się potem korty tenisowe, zamieniane w zimie na popularne lodowisko.
Na terenie dawnych kortów w 1970 r. wybudowano gmach magistratu zakopiańskiego (projekt – Bronisław Stefanik, ówczesny architekt miejski). Postawienie siedziby władzy miejskiej na obszarze przez tę władzę chronionym od zabudowy wywoływało w swoim czasie liczne dyskusje. Niebawem władze wystąpiły z kolejnym projektem wielkokubaturowej zabudowy Równi Krupowej, którym miało się stać Centrum Kultury Regionalnej, przed którego budynkiem pomysłodawcy chcieli wybudować… sztuczne Tatry, odwzorujące widok, który wskutek zabudowy pewno zostałby znacznie ograniczony. Jednak dla tak kontrowersyjnej inicjatywy nie znaleziono pieniędzy, mimo iż przez kilka lat pracownicy zakopiańskich instytucji byli przymusowo opodatkowywani na ten cel.
Zamysł Janiszewskiego i Modlińskiego zrealizowano dopiero w 1977 r., wykupując teren Równi Krupowej na własność państwa i tworząc tu 24-hektarowy park krajobrazowy, poprzecinany asfaltowymi ścieżkami pieszymi. Poza Urzędem Miejskim wybudowano tu jeszcze siedzibę Zakładu Hydrologii i Meteorologii Tatr Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (w 1967 r., projekt Jerzy Dajewski), oraz hotel „Helios” (w 1974 r., projekt Jerzy Dajewski i Jerzy Dobrzański), do 1994 r. funkcjonujący jako „Juventur”. Innymi „ogryzkami” Równi Krupowej są też blokowiska osiedli mieszkaniowych „Słoneczna”, „3 Maja” i „Łukaszówki”, jak również cała arteria 3 Maja, wybudowana przez FIS-em w 1962 i nazywana początkowo Krupówki B, potem – aleja 1 Maja.
Innego rodzaju „agresją” jest powszechne pseudogóralskie mówienie „Rówień Krupowa”, zamiast Równia Krupowa. Czy mówi ktoś „rówień pochyła”? jest to podobnie absurdalne z językowego punktu widzenia jak „rożno” zamiast rożen (na oznaczenie smażalni) i „dutki” zamiast dudki (jako gwarowe określenie pieniędzy). Czy powie ktoś „jeden dutek”?
Czy Równia Krupowa – jedno z najpiękniejszych miejsc Zakopanego - obroni się przez trwałym zabudowaniem, czy nadal będzie obgryzana po kawałku aż zniknie zupełnie? A może władze, dążąc do napełnienia miejskiej kasy, zgodzą się na postawienie na jej obszarze luksusowego osiedla mieszkaniowego z najpiękniejszym widokiem na Tatry z bloków południowych i widokiem na inne bloki z pozostałych? Brzmi absurdalnie, ale przykład nowotarskiej Równi Szaflarskiej i tam stawianych blokowisk powinien nas czegoś nauczyć.
Nowy Targ-Kraków 13-11-2009
È Æ