TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?

 

Nowinki

18-06-2007

 

Wyjeżdżamy dziś wieczorem na Rodos na dwa tygodnie. Myślę, że będzie to wspaniały urlop - nastawiam się po prostu nic-nie-robienie. Szkoda, że tak daleko. Chyba już jestem zgrzybiałym domatorem... Jeszcze nie jestem spakowany. Rzeczy do zabrania leżą sobie na podłodze, a mnie się nie chce za nie wziąć...

Wczoraj koncertem śpiewaczki Zofii Kilanowicz (z akompaniamentem Elżbiety Konopczak) oraz pianisty Przemysława Winnickiego zakończyłem ten sezon, pierwszą połowę Roku Szymanowskiego. Koncert piękny, artystka chorująca na stwardnienie rozsiane porusza się na wózku inwalidzkim, ale śpiewała tak pięknie jak chyba nikt. Młody pianista (I rok studiów) grał również znakomicie. Spodziewałem się tłumów, bo Kilanowicz jest światowej sławy artystką, no i pochodzi z Nowego Targu - a tymczasem Atma nawet nie była pełna... Szkoda.

W piątek miałem nagranie do audycji Telewizji Kraków (pokazywano ją w sobotę) na temat stosunków polsko-słowackich. Marszałek województwa małopolskiego Marek Nawara powiedział w dyskusji, że od 1 stycznia 2008 Polska i Słowacja wchodzą do strefy Schengen i w związku z tym zniknie granica na szlakach turystycznych w Tatrach. Jeśli to prawda (obie informacje wydają mi się nieco podejrzane...) - to byłoby wspaniale. Dorn ostatnio mówił o październiku 2008, ale Dorn mówił już różne rzeczy...

W piątek była też konferencja klasyfikacyjna, w której uczestniczyłem po raz ostatni jako kierownik wydziału literackiego i nauczyciel literatury: od nowego roku szkolnego będę w szkole na pół etatu, ucząc wiedzy o regionie i filmoznawstwa. Zostawiam sobie tylko literaturę w ostatniej klasie gimnazjum - z uwagi na to, że bardzo się zżyłem z tymi naprawdę utalentowanymi dzieciakami. Niekiedy są niemożliwi, niesubordynowani, nieterminowi - ale właściwie wszyscy, cała siódemka ma ogromne talenty.

Wcześniej, w czwartek, był w Atmie koncert młodzieży nowotarskiej Szkoły Muzycznej, stanowiący właściwie ewenement - wystąpiło ośmioro młodych muzyków i przedstawiali wyłącznie utwory Szymanowskiego.

Późno w nocy skończyłem czwartą część reportażu z Prowansji. Następna, jak dobrze pójdzie - dopiero za 3 tygodnie. Jeszcze przed chwilą robiłem ostatnią korektę przewodnika po Atmie. Ma się ukazać w lipcu. Nie wiem kiedy będzie przewodnik po Starym Cmentarzu, jakoś cicho o nim, tak samo jak o planowanej książce o Szymanowskim. Z Pascala jeszcze nie dostałem egzemplarzy autorskich przewodnika po Paryżu, nic też nie słychać o dużej wersji tej książki, w której będzie sporo więcej tekstu, Wydaje mi się, że takie pisanie na zamówienie - i potem olewanie przez wydawcę autora po zrealizowaniu przezeń zamówienia - skutecznie mnie zniechęca do następnych takich działań. Owszem, płacą za to pieniądze, ale jak wiadomo pieniądze to nie wszystko, w dodatku znaczną ich część zabiera pani minister Gilowska na podatki. Mniej zarabiać, ale mniej oddawać zarobionego - a przede wszystkim mniej pracować? O, to by było nieźle.

A więc w drogę! Kalh antamwsh! Kalo taxeidi...