TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?
21-04-2007
Ochłodziło się, i przez kilka dni było pochmurno, a nawet chwilami padał deszcz. Teraz już lepiej, a w przyszłym tygodniu podobno ma być niemal lato. Ale kłopotów masa, opadły mnie tak jak to widać na zdjęciu, a wszystko to głównie z wzięcia sobie na głowę zbyt wielu rzeczy. Przede wszystkim staram się pisać średnio dziennie 6-12 stron i niemal mi to wychodzi. Naturalnie, do wielu postaci nie mam specjalnie dużo materiałów, pewno będzie jeszcze trzeba trochę popytać po rodzinach, ale najważniejsze jest to, że się praca jakoś posuwa, no i ten "Pęksowy Brzyzek" ma szanse się zrobić w terminie..
Tymczasem ukazał się mój Paryż, tymczasem wersja ilustrowana, o czym wiem w zasadzie z Internetu, jako że Pascal mnie nawet o tym nie powiadomił. Ale już podobno można sobie go kupić w księgarniach wysyłkowych, np. TUTAJ. Wersja "dla inteligentnych", bez zdjęć ale z dużą ilością tekstu ma wyjść najwcześniej latem. Wyszła też pono "Francja" z moim rozdziałem o Paryżu i okolicach. Kiedyś autor dowiadywał się wcześniej niż czytelnicy, ale ogólnie sporo i szybko się zmienia..
Zmienił się np. adres strony Atmy, gdyż Dyrekcja MNK zażądała udostępnienia jej danych administracyjnych i haseł dostępowych do dawnej strony, gdyż - jak elegancko powiedział ponoć jeden z wicedyrektorów - oni zapłacili za te stronę i chcą nią zarządzać. No niby racja. Więc udostępniłem im kody dostępu i mogą zarządzać stroną, bo jest ich. Ale moja jest zawartość i ta poszła sobie z tamtego starego adresu na nowy" www.atma.z-ne.pl. O co cho? Ano o to, że my w Atmie mamy dobrą i zupełnie samodzielną stronę, co zupełnie nie odpowiada zasadzie "tożsamości", w myśl której wszystkie oddziały muzeum mają być zebranie na stronie MNK i mieć mniej więcej taki sam design. A treść mocno ograniczoną.. Potem kazali mi zrobić przekierowanie ma stronę muzeum krakowskiego, tzn. jakby ktoś wpisał tamten stary adres to by mu się otwierała strona krakowska. Uważałem i uważam to za szkodliwe i dla Atmy i dla muzeum i powiedziałem, że tego nie wykonam, chyba że dostanę na piśmie. A i wtedy nie udostępnię zawartości, jako że stanowi ona prywatną twórczość moją i moich ludzi. Za którą nikt nie płaci, bo robiliśmy to społecznie, z własnej inicjatywy, i nikt z muzeum (w przeciwieństwie do Czytelników) nam nie powiedział nawet dziękuję. Nikt też nie powiedział proszę, żeby otrzymać nasze materiały. A na to, żeby ktoś bezceremonialnie sobie w tej naszej robocie grzebał, czy może nawet wykorzystywał teksty i zdjęcia bez naszej zgody i wiedzy (co można by robić dysponując kodami) - pozwolić sobie nie mogę.
Tymczasem trwają przygotowania do wyjazdu do Prowansji, na razie z mojej strony ograniczone do czytania przewodnika i szykowania ubrania, no i usprawniania kręgosłupa, co mi idzie - wszystko z tych trzech! - na razie dość ciężko. W szkole niebawem wchodzimy w sezon egzaminacyjny. W Atmie - dramatycznie ciężka będzie druga połowa maja, mnóstwo koncertów. W MOK-u oddałem do druku kolejne "Spotkania", no i pożegnałem dziś uczestników Warsztatów, muszę trochę od tego wszystkiego odpocząć.