TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?

 

Nowinki

7-04-2007

 

Z Asią w "Willi Toscania"Chłodna Wielkanoc! Zima temperatura spada poniżej zera, w dzień w słońcu ponad 10, ale wiatr i mało przyjemnie. Skutkiem czego jakiś przeziębiony jestem. Lidka w Gliwicach, Asia w Krakowie, a ja w domu, piszę "Pęksowy Brzyzek", walczę z kłopotami związanymi z organizacją następnych koncertów, szykuję się do wyjazdu do Częstochowy (11 kwietnia, do Zespołu Szkół Muzycznych, z wykładem o Szymanowskim) i do Prowansji pod koniec miesiąca na plener szkolny. W święta muszę zająć się jeszcze tym tomikiem nowotarskim, co oznacza czytanie paru setek stron, poprawianie i opracowywanie do druku. Niby nie pierwszyzna, ale zawsze trochę czasu zejdzie, A jeszcze muszę przygotować zestawienie PIT-ów do podatków.

Była Asia dwa dni, załatwialiśmy sprawy jej telefonu, trochę pogadaliśmy, bo ja niestety pracowałem w Atmie, no i w domu takoż. Ale obiad zjedliśmy w "Toscanii", nowotarskiej naturalnie. Na święta kupiłem trochę wędliny, zrobiłem chrzan "ewangelicki", śledziki pyszne wiosenne (z rzeżuchą!) i oczywiście pieczony schab z cebulą i smalcem. No to z głodu nie umrę, tym bardziej, że na świątecznym śniadaniu mamy się spotkać u Tali w niedzielę.

Podobno Święta Wielkanocne też już zostały odzyskane, bo w koszyczkach do świecenia rozdawanych przez "głowę" państwa miejsce kurczaków zajęły przyczajone kaczki. Jeśli ta władza przetrwa do Bożego Narodzenia, zagrożona jest nawet pozycja Dzieciątka w żłóbku, bo żłób także wydaje się już być monopartyjny. Po lustracji zresztą Jezus nie będzie miał szans, bo On to dopiero musi mieć teczkę w IPN-Sanhedynie... A jako rabbi będzie musiał złożyć oświadczenie lustracyjne.