TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?
19-01-2007
Porobiły się w niebie widać jakieś lustracyjne zadymy, bo wszystko jest postawione na głowie. Druga połowa stycznia, a nie dość że nie ma śniegu (z wyjątkiem wysokich partii gór, gdzie jest go malutko - na Kasprowym np. 40 cm...), to jeszcze temperatury niekiedy w Zakopanem sięgają plus 12 stopni...Jutro i pojutrze jest Puchar Świata w skokach, śniegu niby narobili tak, że skakać można, ale nie można się o tym nawet przekonać, bo w Europie zerwał się huragan "Cyryl", wiało dziś w nocy podobno nawet do 180 km/h, teraz ucichło i jest tylko 30, więc skoki może będą, no i te tysiące osób, co najechały do Zakopanego, będą miały okazję do powrzeszczenia patriotycznego. Nie jestem zgryźliwy: w reklamie transmisji ze skoków w radiu wysłyszałem, że zawody w Zakopanem to Święto Narodowe. Biedny Naród...
Biedny i głupi. Wczoraj w wywiadzie premier, zapytany dlaczego odwołał dobrego, fachowego i mającego wielkie sukcesy prezesa spółki państwowej Orlen - powiedział otwartym tekstem, że ten prezes był może i dobry, ale został mianowany za rządów poprzedniej ekipy, a teraz jest inna ekipa i musi mieć tam swojego człowieka. Nawet jeśli poprzednicy robili podobnie, to chociaż to starali się ukryć. Tu jest po prostu naga władza i naga siła, jakikolwiek interes społeczny ma znaczenie o tyle, o ile jego zaspokojenie wzmocni władzę... A ogłupiały już od tego naród tylko kiwa główkami jak ludzie-kaczuszki w "Zakopanoptikonie". Były już ludzie-kaczki, były, tylko nikt niczego nie czyta...
A, dzisiaj w Wyborczej o skokach:
Mimo dodatnich temperatur udało się nam przygotować obiekt - zapewnia
Lech Nadarkiewicz, dyrektor zakopiańskiego Pucharu Świata. - Teraz
obawiamy się tylko wiatru od wczoraj mocno wiejącego na Podhalu. Mam
jednak nadzieję, że modlitwą wspomoże nas kardynał Stanisław Dziwisz,
który ma zasiąść na trybunach Wielkiej Krokwi.
Jezus-Maria... Gdzie my jesteśmy...
W środę byłem przed południem u Asi, żeby jej zawieźć nasz stary odkurzacz i pochwalić się swoim nowym aparatem fotograficznym (Panasonic Lumix FZ7). Efekt powyżej. Poza tym okropnie dużo roboty w związku z Atmą. Zostałem powołany do Komitetu Honorowego Roku Szymanowskiego, co zresztą wywołało furię ze strony pewnych kół. Niezależnie od tego normalne atmowskie prace. Wczoraj: rano przedstawiciel przewodników tatrzańskich, potem pan Adam Kitkowski, który nas i sprawy Szymanowskiego miał reprezentować na Komisji Kultury, w południe spotkanie z dyrekcją Teatru Witkacego - w wyniku ustaleń mamy dwa koncerty z udziałem aktorów w Atmie, a Andrzej Dziuk będzie pisał sztukę o Szymanowskim. Potem z Komisji Kultury wrócił A.Kitkowski, żeby powiedzieć, iż koncert otwarcia Roku Szymanowskiego w Zakopanem, który chciałem na 4 marca został zatwierdzony i kilka innych przedsięwzięć też. Już miałem jechać do domu, ale okazało się, że przyszedł rzeźbiarz Andrzej Renes, który ma zamiar robić pomnik Szymanowskiego.
A Muzeum nadal nie zatwierdziło ani jednego koncertu, ani nie upoważniło mnie do jakichkolwiek działań, więc wszystko to co robię, jest nielegalne. Nielegalna jest również strona Atmy, na którą serdecznie zapraszam: www.atmamuzeum.eu. Strona ta ciągle nie jest uznawana przez Muzeum Narodowe w Krakowie - oglądajcie, póki jest!
Jutro, 20-go mam brać udział w radiowej audycji "Cztery strony świata" w radiowej jedynce, która jest nadawana 9-11 na żywo z zakopiańskiego "Antraktu", co dla mnie oznacza przebijanie się rano przez korki fanów Małysza, brak możliwości parkowania i tp... A wieczorem w Atmie koncert uczestników krajowego Funduszu na rzecz Dzieci, co oznacza że zawodów nie obejrzę nawet w telewizji, a potem będę się cisnął w korku w drugą stronę...