TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?
12-06-2006
Dziś był w Atmie koncert niejako pożegnalny Lidki i Eli Wierzbickiej, a właściwie ich uczniów, a pożegnalny dlatego, że - jak to ujawniłem - obie odchodzą ze szkoły i już nie będą w tym charakterze występować. Niewiele osób i -o dziwo - ani dyrektorki , ani wicedyrektorki szkoły nie było, mimo, że był to występ ważny, pożegnalny, no i w Atmie. No cóż, nowe czasy, nowi ludzie, nowe obyczaje. Ja musiałem zostawić na boku Paryż, bo szykuję teksty dzieci do szkolnego "Rocznika Literackiego", a przy okazji na konkurs "Lipa 2006". Już zaczynam się ze wszystkim spieszyć, a to nie dobrze. W dodatku trochę czasu zajmują mi mecze mundialowe, choć rzadko kiedy mogę sobie pozwolić, żeby siedzieć twarzą do ekranu i patrzeć - raczej tylko słucham i piszę, a jak sprawozdawca podnosi głos - to się odwracam i patrzę. Ale w gruncie rzeczy nie chce mi się ani tych szkolnych spraw, ani tych paryskich - najchętniej bym sobie pojechał na urlop, albo i nie pojechał, tylko posiedział na balkonie i poczytał jakieś książki, nie to co musze, tylko to co chcę. O oglądaniu meczów czy filmów już w ogóle nie mówię.
Przyszło lato przejściowo - ciepło jest, ale nadal słońce raczej przez chmury.