TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?
29-04-2006.
W Polsce szaleństwo długiego, niby-to majowego weekendu. Już od czwartku był tłok na zakopiance, a od wczoraj regularne korki. Na szczęście nikt znajomy się nie wybrał, przeciwnie - wiele osób wyjechało. Jutro rozpoczyna się wiosenny plener zagraniczny w Toscanii, który organizuje Justyna Jasiorkowska (w czwartek w drodze konkursu została powołana na nowa dyrektorkę POSA). Lidka po raz pierwszy w dziejach plenerów postanowiła nie jechać, no i ja w ramach solidarności z nią - też. Tymczasem Lidka już w czwartek rano poleciała na tydzień do Barcelony, na zaproszenie Słowaków i Stowarzyszenia Rad Rodziców... Ja siedzę w domu.
W środę byłem w Krakowie na spotkaniu z dyrektorem PWN, w sprawie książki Muzyka Gór, którą PWM wydał z cytatów z naszej Muzyki i Tatr, co prawda powołując się na nas, ale bez naszej wiedzy i zgody, bez umowy i w dodatku z poprzekręcanymi niektórymi faktami. Po negocjacjach przejmujemy prawa do tej publikacji. W czwartek zakończyłem z Pascalem negocjacje w sprawie "Paryża" i wygląda na to, że musze się zabrać ostro do pracy. Rozliczenie podatkowe jak co roku wprawiło mnie w stan głębokiej frustracji - po pierwsze, gdzie są te wszystkie pieniądze, które zarobiłem, po drugie - na co poszły te wszystkie podatki, które zapłaciłem. Nie mogę napisać co o tym myślę, o tym systemie całym i o władzach, które mi wciąż mówią, że nie ma pieniędzy żebym ja - pracownik budżetówki i pracownik kultury zarabiał lepiej, bo budżet jest za mały i nie ma w nim dość pieniędzy na nic, co jest finansowane z budżetu (zdrowie, oświata, kultura, nauka, bezpieczeństwo), poza kancelarią Sejmu i Senatu oraz kancelarią Prezydenta. Nie mogę napisać, bo pewien facet z Elbląga wysłał do drugiego jakiś dowcip polityczny i teraz grozi mu do 3 lat więzienia, bo u nas co prawda jest wolność słowa, ale tylko do pewnego stopnia, bez przesady... W Atmie nadal bez wiadomości o publikacji jubileuszowej, o koncertach i o stronie internetowej.
10 maja o 17.15 ma być w nowotarskim MOK-u promocja drugiego tomu "Spotkań literackich" pod moim kierunkiem. Dwa dni później będzie pożegnalne spotkanie członków Klubu Literackiego i w tej dziedzinie muszę zrobić wakacje, bo Paryż jak wiadomo wart jest mszy, a tym bardziej warsztatów literackich.