Renata Piżanowska-Zarytkiewicz

Pod moim niebem Paryża

 

Witam Państwa serdecznie na wystawie fotografii mojego autorstwa, konkretnie, witam pod moim niebem Paryża. Chciałam tylko króciutko wyjaśnić, dlaczego akurat Paryż, dlaczego fotografia i dlaczego pod moim niebem…

 

Dlaczego Paryż?

Paryż jest miastem, do którego zawsze się wraca. We wspomnieniach, w marzeniach, w fotografii, w piosence…

Miejscem, które nigdy nie daje poczucia przesytu. Uzależnia jak narkotyk, pozostawia niedosyt…

Miastem świateł i ciemnych zaułków,

zakochanych i porzuconych,

skromnych kawiarenek i wytwornych restauracji,

zacisznych uliczek i wielkich bulwarów,

ludzi bogatych i biednych,

wszystkich…

Miastem przepychu i biedy,

pracy i wypoczynku,

zabawy i skupienia,

muzyki…

Dla mnie jest piękny… A pokochać go znaczy mieć ochotę zawsze do niego powrócić. Nawet oglądając fotografie…

Bo taki po prostu jest Paryż.

Dlaczego fotografia?

Moja fotografia jest formą poezji. Chociaż niektóre zdjęcia mają charakter dokumentalny, bo taki był w sumie cel ich robienia, to jednak ulubioną moją formą są zdjęcia artystyczne. Takie wybrałam na dzisiejszy wieczór. Starałam się aby odbiorca miał możliwość dobudowania indywidualnej myśli, czy zaingerowania własną osobowością. Nie narzucam rzeczy oczywistych, ale pokazuję to, co jest choć powszechne lecz niedostrzegane, choć popularne jednak nieupowszechnione… W swoich zdjęciach najpierw zamykam pewne sytuacje by następnie przenieść je na zupełnie inny grunt i dać możliwość trwania do nieskończoności, aż do momentu kiedy album zostanie zamknięty…

Nigdy nie mrożę chwili, ale roztapiam momenty z jakich się złożyła… Bo tak naprawdę pierwsze zawsze jest oczekiwanie, następnie chwila, wykadrowanie, spust migawki i… i te momenty, dzięki którym dzisiaj możemy poczuć się jak na paryskim bruku.

 Czy na pewno pod moim niebem?

 Paryż tak naprawdę nie jest mój.… On jest każdego. Jest miejscem wszystkich, ponieważ każdy może odleźć w nim siebie. Oglądając fotografie dostrzeżecie w nich kawałek swojego nieba. Nie symbolikę, ale normalne życie, kulturę, tradycję i zwyczaje, prostotę i przepych. Bo tak naprawdę taki jest Paryż pod moim niebem… Każdy go widzi inaczej i inne ma doznania.

Tak dobrałam zdjęcia by każdy poczuł się w nim jak u siebie… by odczuł, że Paryż też jest jego, że na niego czeka. Nie ma podpisów zdjęć, bo nie ma właściwych wyrazów dla sytuacji zatrzymanej w kadrze… W moim kadrze… Mój Paryż opisuje się sam…  

I choć pod moim niebem Paryża i świeci słońce i pada deszcz to jest tam miejsce również na spacery takie właśnie jak dzisiaj, jesienną porą, kiedy to tylko pozostają nasze sentymenty… Zapraszam.

Korzystając jeszcze z okazji chciałam złożyć podziękowania:

Przede wszystkim p. Dyrektor MOK-u Barbarze Pachniowskiej za umożliwienie i zorganizowanie wystawy. Podziękowania również dla ekipy technicznej, która dzielnie walczyła z moimi zdjęciami wywołując i układając… Dziękuję serdecznie.

Dziękuje osobie, dzięki której zakochałam się we Francji no i oczywiście w Paryżu, byłej Pani Dyrektor MDK-u Marii Giłkowej. To dzięki niej pojechałam do Francji, konkretnie do Evry na dni kultury francusko-polskiej promując Nowy Targ i prezentując Polski folklor. Wtedy to nastąpiło pierwsze zachłyśnięcie Francją. Bardzo dziękuję…Naprawdę. Zrobiła Pani dla mnie wiele i tak naprawdę nie byłoby teraz tych zdjęć gdyby nie czas przeszły… Zdjęcia bowiem mają to do siebie że prezentują właśnie przeszłość…

I jest jeszcze ktoś, kto pozwolił mi uwierzyć, że to co robię jest warte pokazania, nauczył mnie samą się cenić i dostrzegać swoją wartość… Panie Maćku, dziękuję… I choć jest to tylko skromne dziękuję, to tak naprawdę tylko skromne może być wielkie…

Dziękuje również wszystkim za przybycie pod moje niebo Paryża i zapraszam do oglądnięcia fotografii. 

Dalej, do galerii fotografii