TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?

Ranek 3 lutego 2005, Nowy TargNowinki

 

3-02-2005. Zima hula na całego! W Nowym Targu jest już ze 70 cm, no i znów trzeba było używać łopaty, żeby ruszyć samochód z parkingu. Główne drogi są w zasadzie w całkiem dobrym stanie, zakopianka może nie czarna, ale jeździ się bez problemów. Natomiast w mieście sytuacja fatalna, grzęźnie się w rozjeżdżonym śniegu, zwłaszcza na wąskich uliczkach i na osiedlach. Parkingi w fatalnym stanie. Z kolei w Zakopanem parkujące samochody "feriowiczów", upchane na poboczach ulic blokują możliwość działania pługów no i w efekcie szerokość jezdni zmniejsza się do jednego samochodu, a jeździ się w kanionach śniegi o wysokości przeszło 2 metry... A śnieg pada dalej... Wczasowiczom to nie przeszkadza, na stokach mnóstwo ludzi i warunki są wspaniałe, ale normalne życie jest trudne.

Do tego mnóstwo ludzi choruje. Lidka leży już trzeci dzień, kaszle okropnie, nie ma gorączki ani innych objawów grypy, ale może to coś zarażonego... Ja się jeszcze trzymam, ale męczy mnie katar. Asia w Krakowie i mówi, że ma się dobrze.

Wczoraj miałem spotkanie z uczestnikami Warsztatów Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci. Są to najbardziej uzdolnieni stypendyści z całego kraju - głównie muzycy, ale także młodzi plastycy, literaci i filmoznawcy, przeważnie licealiści. Wykładowcami są znani profesorowie, spotkałem wczoraj Andrzeja Tatarskiego z Poznania, który przyszedł na mój wykład, i państwa Ławrynowiczów z Warszawy, którzy nie przyszli. Ja mówiłem o wielkich muzykach w Zakopanem. Podobało się chyba, bo choć wykład trwał godzinkę, to potem trzymali mnie jeszcze na rozmowie prawie 2 godziny...

Tymczasem przygotowałem teksty wierszy dzieci do "Gali", wydrukowałem, rozesłałem do jurorów. Uszykowałem zaproszenia i dałem do druku. Przygotowałem afisz, nawet dyplomy - na razie bez nazwisk, choć zapisuję sobie na karteczce swoje typy. Pokupowałem materiały graficzne, pozamawiałem nagrody, teraz jeszcze muszę pozałatwiać pieniądze. Muszę też się zakręcić w swoich sprawach wydawniczych, bo coś kiepsko to ostatnio wygląda...