TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?
25-12-2005.
Święta! Odpoczywamy - długo śpimy, czytamy, korzystam z chwilowej poprawy programu telewizyjnego i nagrywam sobie jakieś stare filmy, które zawsze w tej porze wyciągają z lamusa. Wigilia w towarzystwie Asi, Michała i Renaty trwała długo, była przyjemna i przyniosła mnóstwo fajnych, a niekiedy zabawnych prezentów. Jednym z mniej zabawnych było właśnie wczoraj ukończone opowiadanie "Zapach Wigilii", do napisania którego sprowokowała mnie Renata swoim tekstem (patrz wyżej...). Zimowa pogoda utrzymała się w zasadzie, choć dziś już było plusowo i śnieg najpierw się zaczął topić, a potem znów przyszedł chłodny wiatr i znów zaczęło padać. Cały czas jest nieprzyjemnie i pochmurno, ale mało nam to przeszkadza, bo jak na razie nie muszę wychodzić, bo ja do pracy idę dopiero we wtorek, Lidka za 10 dni, a Asia wraca do Krakowa też we wtorek. Co do tej mojej pracy, to jeśli chodzi o Atmę wydaje mi się, ze będę miał nie za wiele do roboty w najbliższym czasie, bo po tym, jak dostałem kuriozalny list od wicedyrektora, który zaleca mi powstrzymanie się od wszelkich działań, związanych z jubileuszem Atmy i Szymanowskiego, sytuacja powoli nabrzmiewa i może skończyć się tylko jednym - skandalicznym zakończeniem mojej pracy w przeddzień jej 30-lecia. Ewidentnie dyrekcja chce wyczyścić pole dla swego faworyta, a mnie skłonić do dymisji, i kto wie, może im się to uda? Wtedy już nic i nikt nie będzie chronił Szymanowskiego, przed ześlizgnięciem się w objęcia gminy... A tak się Waldorff bał tego sprowadzenia pana Karola do rangi lokalnych wielkości... Ale życie idzie dalej i nie warto oglądać się wstecz. Jak nie będę pracownikiem naukowym "Atmy", to zawsze mogę być recenzentem tych, którzy będą pracownikami "Atmy", no nie? Mam do tego wszelkie uprawnienia...
Lada tydzień ukaże się ta francuska Słowacja, do której pisałem uzupełnienia, a ja zamierzam w najbliższych dniach wykorzystać pokłosie swoich poszukiwań do tej książki i opublikować kilka obszerniejszych materiałów, które do książki nie weszły, a mogą zainteresować znawców tematu. Czekamy też z Lidką na IV wydanie "Przewodnika Historycznego" po Zakopanem, które przygotowaliśmy dla Pascala. Nadal szukam nowego wydawcy, który opublikowałby mój "Bedeker Słowacki", "Zakopane i okolice" i "Zakopiańskie szlaki" ludzi kultury.... Szykuję także zbiór felietonów i recenzji z okresu - to będzie zabawne - 1985-2005...Zaraz po Nowym Roku zabieram się do przygotowania do druku kolejnego wydania "Warsztatów literackich" - przypominam wszystkim moim korespondent(k)om, że jeśli chcą opublikować jakieś dzieła z ostatniego roku, to proszę mi je przysyłać w wersji elektronicznej do końca 2005. Wszystkim znajomym, którzy zechcieli mi przysłać życzenia, serdecznie dziękuję. Nieustanne Wesołych Świat!