TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?

Nowinki

 

Widok z okna 20-11-200520-11-2005.

W piątek, 18-go, okazało się że były przewodniczący Rady Rodziców POSA (który notabene nie miał swojego dziecka w szkole i pełnił swój urząd prawem kaduka) pan Marek D. wystąpił do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku, umarzającego sprawę Lidki. Może to, choć nie musi otwierać drogę do złożenia apelacji, choć pan D. i przed sądem i w prasie się zarzekał, że tego nie zrobi. No, kwestia odpowiedzialności za słowo jest zdaje się tutaj całkowicie nieobecna, ale też nikt się też takiej odpowiedzialności z jego strony nie spodziewał... A propos odpowiedzialności - ewentualne rozpatrzenie sprawy przed sądem drugiej instancji, które zakończyłoby się w sposób oczywisty albo ostatecznym umorzeniem, albo wyrokiem uniewinniającym - otwierałoby drogę do wystąpienia sądowego przeciwko panu D. z roszczeniem odszkodowawczym za pomówienia, utracone zarobki i co tam jeszcze. Ja to byłbym za tym, ludzie powinni ponosić odpowiedzialność za swoje działania przeciwko innym ludziom, zwłaszcza takim jak Lidka, która nikomu niczego złego nie zrobiła, a dla Szkoły, dla kultury i dla tego wesołego miasteczka dokonała takich ważnych rzeczy jak mało kto. Tak więc czekamy. Naturalnie, niektórzy grający panem D. grają na czas licząc na to, że uda im się przeciągnąć sprawę poza luty i wtedy Ministerstwo ogłosi nowy konkurs, z którego Lidka wobec toczącego się nadal procesu będzie wykluczona. I droga dla pani X lub pana Z do stanowiska dyrektora zostanie otwarta. Nic bardziej błędnego. W ostateczności  Ministerstwo przedłuży stan tymczasowy do końca roku szkolnego. W jeszcze większej ostateczności - do konkursu stanie JJ. Albo ja....

W czwartek, zgodnie z zapowiedziami synoptyków, przyszła zima. Śnieg pada co chwila, niewielki mróz, jeździmy już na zimowych oponach. Nie lubię tego... Co roku coraz bardziej nie lubię... W piątek mieliśmy spotkanie autorskie Roberta Leśniakiewicza i Miloša Jesenskiego na temat "Góry, grzyby i UFO". Przeciągnęło się okropnie i na to, na co wszyscy czekali - na to UFO - czasu zabrało, więc nieco ludzie byli rozczarowani. Tymczasem ja mam 6 grudnia mieć swoje spotkanie autorskie w Zakopiańskim Klubie Literackim, co ma otworzyć mi drogę do prowadzenia tam warsztatów, o co mnie poprosił nowy przewodniczący Klubu - Marian Matusiak. A wczoraj Walny Zjazd Towarzystwa Muzycznego im. K.Szymanowskiego, obradujący w Krakowie, nadał mi na wniosek Teresy Chylińskiej, członkostwo honorowe.. Świat się kończy - jakby powiedziała nieboszczka pani prof. Olga Garbiczowa.

Tymczasem w czwartek pani redaktor z Pascala dała mi znać, że wydawnictwo szykuje nową edycję "Przewodnika Historycznego". Miał to być po prostu dodruk, ale że się nieco przeciągnął, a w Zakopanem nastąpiło nieco zmian, ludzie poumierali itd. - więc trzeba porobić nieco aktualizacji i poprawek. No to robię. Mam na to... 3 dni. Książka ma 568 stron przeliczeniowych.... No i to wszystko spada na mnie w czasie kiedy mam swój osobisty Ramadan - czyli nie jadam nic poza kolacją...