TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?

Nowinki

 

16-10-2005. Interesujące, jak łatwo jest nami manipulować. Jeszcze ciekawsze jest to, jak trudno nam, osobom zazwyczaj prostolinijnym i działającym pod wpływem nieracjonalnych odruchów i impulsów, a niekiedy - co jest jeszcze gorsze - zgodnie z czymś, co uważamy za logikę, a co zazwyczaj jest tzw. chłopskim rozumem. Chłopski rozum charakteryzuje się tym, że nie ma nic wspólnego z wiedzą, a już na pewno nie z fachowością. Na chłopski rozum tłumaczą sobie ci, który nie rozumieją inaczej. Ciekawe, że nie mówi się potocznie o babskim rozumie.

A propos babskiego rozumu. Po lekturze książki Roberta Cialdiniego "Wywieranie wpływy na ludzi" i po wymianie poglądów z Wiesiem P. na temat urody (nie Wiesiowej i nie mojej) - postanowiłem sformułować kolejne prawo Pinkwarta :-). Tym razem dotyczy ono kwestii image'u. Notabene, tradycyjna francuska wymowa tego określenia powoli odchodzi do historii, zastępowana przez atlantycki imydż. Ale na mojej stronie niech będzie tradycyjnie:

 

Pinkwarta Prawo Imażu:

 

1. Jest tylko jeden przypadek, kiedy kobieta nie musi być atrakcyjnie ubrana - kiedy jest atrakcyjnie rozebrana.

2. Nie zwracać uwagi na swój wygląd może tylko taka kobieta, na której wygląd nikt nie zwraca uwagi.

3. Ludzie myślą schematami - atrakcyjny wygląd zewnętrzny interpretowany jest jako wizytówka równie atrakcyjnego wnętrza. Cokolwiek byśmy nie powiedzieli o głupich pięknych blondynkach - ludzie wolą piękne od niepięknych.

4. To prawda, że geniusze nie dbają o wygląd zewnętrzny. Ale to również prawda, że ludzie nie dbają o geniuszy, którzy nie dbają o wygląd zewnętrzny.

5. Jeśli w kółko powtarzasz że jesteś piękna, mądra i uczciwa - nie uwierzy ci nikt. Natomiast uwierzą ci bez wątpienia, jeśli będziesz powtarzać, że jesteś brzydka, głupia i nieuczciwa. Staraj się, żeby to inni mówili o tobie to, co sama chcesz usłyszeć.

 

PS. Dziękuję za inspirację Eve Jane z Grünbergu, z którą dyskutowałem o klasie, wyglądzie i mówieniu o nim oraz Wiesiowi z Feldkirch, tudzież Fiametcie - "Płomykowi" z Florencji. No i, jak zwykle, Claudii.