TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?

Nowinki

 

Jury konkursu wiedzy o Szymanowskim, MP i Wojciech Kilar, 13-09-1984, fot. L.Brodowski16.09.2005.

Wydaje się, że nie doczekam 30 rocznicy powstania "Atmy" jako jej kustosz. 1 września dyrektorka Muzeum Narodowego w Krakowie, którego "Atma" jest oddziałam, zaproponowała mi rezygnację z pracy. Nie, nie chodzi o przejście na emeryturę - na to jestem za młody. Ale na pracę w "nowoczesnym stylu" jestem za stary. Przeszkadzam też tym, ze wiem, jak było na początku, wiem o zależnościach między ekspozycją i Muzeum Narodowym, no i w ogólności jestem nie efektywny... Jakoś tak nie chciało mi się udowadniać, prze przez te 30 lat dość sporo i dla "Atmy", i dla Muzeum Narodowego, i dla Szymanowskiego, i dla Zakopanego zrobiłem... To zresztą, jak mi się wydaje, jest już zupełnie nie ważne. Rozmowa trwająca półtorej godziny zakończyła się co prawda na niczym, ale myślę, że pora się zbierać...

Czyli że, zaczął się sezon polowania na Pinkwartów... Najpierw Lidka, potem ja... Ale myślę, że przetrwamy. Jest parę pomysłów... Najchętniej, oczywiście, realizowałbym je daleko stąd, możliwie na południe... nie, nie dotyczy to pracy literackiej - tej też mam dość... Ale o tym jak się wyklaruje. W każdym razie Lidka ma wrócić do twórczości, moim zdaniem. Jak dziś spojrzałem na jej życiorys, bo go uaktualniałem - to mnie szlag trafił, że osobę o takich zasługach, dokonaniach i dorobku jak Lidka jakieś gnoje oskarżają o "nieuprawnione osiąganie korzyści majątkowych".... Mało kto zrobił dla tego miasta tyle co ona i w tak różnych dziedzinach i w tak niesprzyjających okolicznościach... Ja miałem o wiele lepiej, bo przeważnie pracowałem sam i nie musiałem się liczyć ze zdaniem buraków. Tak czy inaczej, myślę, ze to wszystko oznacza koniec pracy społecznej dla Zakopanego. Pora na innych, prawda? My sobie teraz pohulamy na swoje konto...

Lidka wraca właśnie z pleneru, po dwóch tygodniach w Jantarze na Mierzei Wiślanej. W środę była z grupą gimnazjalistów i niektórych nauczycieli w Kaliningradzie. Wracając z Rosji, musieli czekać przeszło 6 godzin na granicy...

Z weselszych rzeczy - Asia w jesiennej sesji zdała prawo i - wczoraj - ekonomię. Jeszcze zostało jej zaliczenie z angielskiego. Bardzo się cieszę, że tyle już za nią...

PS. Lidka już w domu. Dziś się dowiedziałem nieoficjalnie, że w "Atmie" zostaje tak jak było. Ciekawe co nowego przyniesie przyszły tydzień...