TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?

 

Nowinki

 

Zakładanie kroplówki15-01-2005. U Asi bez zmian - zresztą weekend w szpitalu zwykle jest bez ważniejszych badań i zabiegów. Czuje się nieźle, bóle ustąpiły całkowicie, opiekę na znakomitą i wszyscy są dla niej bardzo sympatyczni. Nadal bierze antybiotyki i jakieś inne rzeczy w kroplówkach, nie narzeka na jedzenie, przyjmuje gości i uczy się, licząc na to, że na najbliższy egzamin jednak pójdzie. Dziś byliśmy u niej wczesnym popołudniem, jadąc z Nowego Targu z jej współlokatorką i opiekunką Nadią Dzioboń. Koło pierwszej przyszła mieszkająca w pobliżu Kaja Danczowska - która tym razem wykazywała się nie jako skrzypaczka, ale dobra samarytanka i twórczyni kanapek. Po południu pojechaliśmy, wstąpiliśmy na obiad do Karczmy "Bida" w Głogoczowie i spotkaliśmy tam Jagę i Zenka Remiego, którzy potem przyjechali do nas do Nowego Targu na kawę. Po drodze jakiś szaleniec koło Pcimia skosił mi lusterko w samochodzie, poza tym nic nie uszkodził. wieczorem dostaliśmy telefon z Zakopanego, że Hanka Niemiec od dwóch dni nie odpowiada na telefony, a w mieszkaniu tylko wyje pies. Lidka zawiadomiła Hanki rodzinę z Nowego Targu i pojechali razem. Niestety, Hanka nie żyje. Pół roku temu Lidka ją ratowała, przyjechała na czas i umieściła w szpitalu. Teraz już było za późno. Hanka mieszkała sama, chorowała na cukrzycę, miała też różne inne dolegliwości, ostatnio z kręgosłupem. Była starszą siostrą Baśki, która była naszym świadkiem ślubnym. Jak prowadziliśmy teatrzyk, Hanka często opiekowała się Sergiuszem, potem utrzymywaliśmy kontakt sporadyczny, ale serdeczny. Ostatnio jadała obiady w naszej szkolnej stołówce. Miała niespełna 60 lat. Szkoda.

 

 

 

 

 
Asia, Tomek, Nadia

Kaja Danczowska wpatrzona w kroplowke u Asi

Regulamin odwiedzania w szpitalu Dietla  

Zenek, MP, Jaga Remi - u nas 15-01-2005

Hanka Niemiec z Sergiuszem w 1975 r.