|
Nowinki u rodzinki 19.01.2004. No i po zawodach. Fajnie, że Adaś Małysz wrócił do formy, żeby jeszcze ktoś spowodował, żeby do formy - choćby językowej - wrócili komentujący to wydarzenie dziennikarze. Szczególnie ujął mnie pan Szaranowicz, krytykujący swoich kolegów za cynizm i sceptyzm... Poszedłbym jeszcze dalej w tym kierunku i zarzuciłbym im cynicyzm i sceptyzm... Ale sam sobie jestem winien, bo zamiast być na skoczni, oglądałem to w telewizji. Jednak jako - tymczasowy, mam nadzieję! - inwalida, nie nadaję się na kibica, a bolący bark nie pozwala mi klaskać i machać flagami... Zresztą, o ile pamiętam, ostatni raz byłem na jakichś zawodach sportowych na meczu KS "Jedwabnik w Milanówku", jeszcze w głębokich mrokach szkoły podstawowej. Nie wiem z kim był ten mecz i nie wiem kto wygrał, ale jeden z napastników nazywał się Armata. To ci dopiero nazwisko dla napastnika! Tymczasem Harry przesłał mi swój wierszyk a propos polskiej mizeroty sejmowej. Porównywanie pana (?) Leppera do Katona wydaje się mi cokolwieczek niestosowne dla Katona, ale licentia poetica... I łaciny nie tłumaczę: sapienti sat, a reszta niech się domyśla: disce puer latinae, ego te faciam mociumpanie, prawda? "Balcerowicz
musi odejść"- to hasło planktonu sejmowej mniejszości Na co bym odpowiedział tak: Owidiusza cytować sejmowej hołocie? Oj doprawdy, kuzynie, znam zajęcie lepsze niż we fraku się tarzać przed stodołą w błocie i perły frazy klasyków rzucać między wieprze.... |