Nad morzem, lipiec/sierpień 2004

Najpierw zaplanowałem wyjazd do Sopotu, który ogromnie lubię i chętnie bywam. Ale ostatni raz byliśmy tam przed kilkoma laty, a potem się nie składało... Więc zamówiłem w Internecie 12 dni w hotelu "Sopot", którego położenie i cena gwarantowały dobry wypoczynek i spokój, no i bliskość morza. Potem dowiedzieliśmy się, że do Łeby wybiera się z Austrii mój przyjaciel Wiesio Piechocki z żoną Gosią, no i ponieważ nie widzieliśmy się przez wiele lat - postanowiliśmy przedłużyć urlop o kilka dni "z przodu" i pojechać najpierw na pięć dni do Łeby. Też przez Internet zamówiłem pokój w luksusowym pensjonacie "Willa Verdi", niezbyt daleko od leżącego niemal wprost na plaży hotelu "Neptun", gdzie zatrzymał się Wiesiek.

Po 12-godzinnej podróży przez całą Polskę zameldowaliśmy się w "Verdim" i zaraz spotkaliśmy się w "Neptunie" przyjaciółmi, a potem spędziliśmy razem kilka sympatycznych dni.

Łeba

(Jeśli naprawdę chcesz, możesz kliknąć na obrazek, a on się powiększy i dorzuci kilka informacji. Ale robisz to na własną odpowiedzialność...)

TUTAJ przejście do Sopotu