|
TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co? Nowinki 5.02.2004. Lidka najpierw w Warszawie, teraz w Lublinie. Ja spędziłem dwa dni w Gliwicach, pomagając Jurkowi w konfiguracji niektórych chwytów komputerowych: ależ ma wypasioną maszynę! Lada moment będzie miał stałe łącze no i wtedy pohulamy! Przyjechał akurat Wojtek, syn Tali (z Dardaneli, via Gdańsk), nareszcie się poznaliśmy, fajnie było. Jechałem przez Kraków i autostradę (biorą 10 złotych za slalom między dziurami i robotami drogowymi), wracałem przez Bielsko, Żywiec i Słowację. Śniegu prawie nie ma, droga doskonała, w Gliwicach plus 12 stopni, nawet w Korbielowie wiosennie. Nadal walczę z "tymbarkiem", bez większych sukcesów. Ale jeszcze żyję! |