Maciej i Jurek Tyszkowski, Gliwice 18 kwietnia 2004

Harryi, Gliwice 18 kwietnia 2004

TUTAJ Nowinki archiwalne, ładny oksymoron, co?

Nowinki

18.04.2004. W Rzymie dziś pogoda się nareszcie poprawiła, ale niestety Lidka ma jeszcze tylko jutrzejsze przedpołudnie na zwiedzanie. Ja spędziłem weekend poza domem - w piątek byłem w ośrodku rehabilitacyjnym w Spytkowicach, gdzie pan dr. W.Gąsiorowski stwierdził u mnie zerwanie części wiązadeł prawego stawu barkowego, nadal istniejący stan zapalny i obkurczenie torebki stawowej, badał mnie i badał, robił ćwiczenia i określił perspektywę leczenia na długie miesiące. Ale o dziwo nie specjalnie mnie boli, wg mnie ruszam się nieźle i w ogóle się mam pysznie. Nocowałem w świetnym hotelu "Gala" nieopodal, między Skawą a Spytkowicami, potem pojechałem do Gliwic na sobotę i niedzielę. Jak zwykle miło i serdecznie, długie rodzinne rozmowy i kilka ćwiczeń komputerowych z Jurkiem, a także perspektywa na skomputeryzowanie Harrego, który jako kolejna osoba odziedziczył mój stary notebook, służący do nauki pisania w Wordzie. Obok foto, powiększą się po kliknięciu. Powrót jak zwykle przez Słowację, gdzie nadal nie widać wiosny, podobnie jak na Podhalu. W Tatrach śnieg. A na przejściu granicznym w Lipnicy w ogóle już nie widziałem celników.. Europa?