Tygodnik Podhalański, 11 grudnia 2008

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim

Maciej Pinkwart

Klimaterium

 

Kiedy ten numer „Tygodnika” dotrze do Czytelników, pewno będzie śnieg, mróz i piękna zima. A może nie? W roku 2000 ostrzejsza zima zaczęła się dopiero w Mikołajki. Ludzie mówili, że to znak, iż zbliża się koniec świata, na skutek bezeceństw, jakich dopuszczają się ludzie w Europie. Potem zima przyszła i trzymała dość długo, by sprawdziło się stare porzekadło, którym pocieszają się wszyscy niepoprawni optymiści; Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było.

Ale optymista to tylko źle poinformowany pesymista, więc być może ten rok będzie znów wyjątkowy i zimy nie będzie wcale? Albo będzie taka byle jaka? Sprawdzą się wtedy złowrogie przepowiednie eurosceptyków mówiących, że z tej Europy to tylko samo zło i zgnilizna do nas przychodzi. Z tym bym się nie zgodził, bo jednak whisky też przyszła do nas z Europy, z wyjątkiem rzecz jasna „Old Canadian”, ale ona się nazywa whiskey…

W milenijnego Sylwestra w Paryżu koło Palais Chaillot urwałem pięknie kwitnącą czerwoną różę i wsadziłem do butelki po szampanie, wypitym pod Wieżą Eiffla. Kiedy indziej na własne imieniny w lutym dostałem bukiecik fiołków, świeżo zerwanych na Champs Elysées. Więc może po wstąpieniu do strefy Schengen zima przekracza granice bez kontroli i zatrzymuje się dopiero gdzieś w okolicach Mont Blanc?

Władze Zakopanego, które nawet w Afryce promują nasze miasto jako zimową stolicę, uświadamiają sobie zagrożenie, płynące z tendencji europeizacji naszego azjatyckiego klimatu i rozważają w jaki sposób zapewnić atrakcje milionom osób, szukającym tu zimowych rozrywek. Urządzanie kuligów na saniach z kółkami znane jest tu już od dziesięcioleci i cieszy się powodzeniem nawet w sierpniu. Możliwości przejechania dziecka sąsiadów quadem, a nie skuterem śnieżnym stwarzają liczne wypożyczalnie. Konkurs przeskakiwania Małysza w ramach Pucharu Świata może się rozgrywać całkowicie bez śniegu, a nawet bez narciarzy, wystarczy tylko telewizja, siostra Warszawska i otwarte do późna bary przy Krupówkach. Miłośnikom rozrywki Rada Miejska zapewniła wiele minut zdrowego śmiechu uchwałą o zakazie sprzedaży alkoholu w pobliżu kościołów i przedszkoli.

Jednak może to nie wystarczyć naszym drogim gościom ze Wschodu, którzy swoje juliańskie Święta chcą spędzać pod Giewontem. Wobec niepewności klimatycznych burmistrz Zakopanego oświadczył, że zamierza wyrazić zgodę na wybudowanie u nas cerkwi prawosławnej. Jest to decyzja słuszna o tyle, że dla obiektów sakralnych jest w naszym mieście dobry klimat, a w razie gdyby cerkiew nie stanowiła należytego magnesu turystycznego, zawsze można ją wykorzystać na siedzibę Tatrzańskiej Orkiestry Klimatycznej.