Tygodnik Podhalański nr 23, 6 czerwca 2019
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2019)
Maciej Pinkwart
Przedszkole
Jest lato, szkoły zaraz zaczną strajk
na wakacjach, przedszkola i żłobki będą pracować na dyżurach. Sezon polityczny
też się kończy, ale zadyszka po maratonach i sprintach sejmowych, gdzie
ulubionym sportem jest nocny survival i strzelanie do
wrzutków zostanie
zastąpione wolną amerykanką przedwyborczą, w której jedyną zasadą jest brak
zasad, jedyną moralnością jest brak moralności wytykany przeciwnikom, a jedynym
kryterium oceny jest skuteczność. Nie mam złudzeń, że ktokolwiek zachęci
kogokolwiek do tego, by zastanowił się nad mądrymi słowami, jakie od czasu do
czasu padają z ust niegłupich i normalnych ludzi: po dwóch stronach polskiego
ringu politycznego powinni znajdować się nie wrogowie, ale przeciwnicy. W czasie
kampanii wyborczej należałoby przekonać wyborców, a nie pokonać konkurenta.
Niestety, u nas wciąż obowiązuje zasada, że demokracja jest wtedy, kiedy my
rządzimy, więc należy uczynić wszystko, by nie rządzili inni – w imię obrony
demokracji, oczywiście. Tymczasem życie jest bardziej skomplikowane i należy
umieć się pogodzić z tą różnorodnością. Najgorszą metodą poznawania
rzeczywistości jest kreowanie własnego obrazu świata, nie mającego związku z
tym, co znajduje się poza przedszkolem, za drzwiami gabinetów, obok biurek, a
nawet poza wieżą z kości słoniowej, nie mówiąc już o wieżach na ulicy Srebrnej.
Dzień Dziecka w tym wszystkim się
jakoś nie mieści. Oczywiście, mamy nadal w pamięci słowa bezdzietnego prezesa
PiS, wołającego gromko, choć dyszkantem:
ręce precz od
naszych dzieci! Wiadomo, wszystkie dzieci są
nasze, ale czy dzieci należą też do wszystkich? Z tymi rękami coś prezes
ostatnio ma obsesję: najpierw ręce i dzieci, potem ręce i kościół, do czego
dotykać rękami nam jeszcze będzie chciał zabronić? Wiadomo, ręka rzecz przydatna
i niekiedy niezastąpiona, wie o tym każde dziecko, któremu się powtarza, żeby
ręce trzymało na kołdrze. Jeśli dziewczynki trzymają się za ręce idąc parami z
resztą przedszkola do parku, to jest OK, ale jeśli trzymając się za ręce idą do
parku chłopaki, to już trzeba im tego zabraniać?
Ręce precz od
naszych rąc? Dobrze, że ortodoksi nie próbują
w ten sposób pouczać Hindusów czy Egipcjan, gdzie właśnie panowie mogą się
obejmować i trzymać za ręce, a ich idące pół kroku za nimi żony nie mogą. Co
kraj, to inne przedszkole.
Bardzo mnie ciekawi, jak Polska
poradzi sobie bez Beaty Kempy i jak się przyuczają
posłowie-dublerzy, którzy zastąpią po wakacjach tych parlamentarzystów, którzy
awansowali na lepsze pensje do Brukseli. Podejmą pracę na miesiąc-dwa, żeby na
nasz koszt przeprowadzić swoją kampanię wyborczą do nowej kadencji, czy zadowolą
się dietami bieżącymi? A może pójdą na L-4?Albo spędzą ten cały czas swojej
pracy na dyżurach poselskich, załatwiając sprawy obywateli – wyborców?
A tak, przy okazji – czy ktoś może
wie, kiedy i gdzie ma najbliższy dyżur poselski szeregowy poseł Kaczyński? Nie
żebym sam chciał go odwiedzić, trochę się go boję, bo parę razy podnosiłem ręce
na różne rzeczy, w tym na mniej czy bardziej niegrzeczne dzieci. Ale znajoma
chciałaby dostać jego autograf na polskiej fladze, którą wywiesza w święta na
balkonie, a także wspólnie z nim odmówić pacierz.