Tygodnik Podhalański nr 49, 6 grudnia 2018
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2018)
Maciej Pinkwart
Święty Mikołaj, Honor i Madagaskar
Na Mikołajki rząd dał Polakom prezent
w postaci nowego wzoru dokumentu paszportowego. Obowiązuje on już od 5 listopada
2018 i będzie sukcesywnie wydawany tym obywatelom, których poprzedni
pokomunistyczny paszport utraci ważność. Na okładce nowego widnieje wizerunek
przypominający polskie godło wprowadzone w 1919 r. na tle krzyża,
przypominającego order Polonia Restituta. Niżej są daty
1918 i
2018 oraz napis:
Setna rocznica odzyskania Niepodległości.
Mariusz Błaszczak prezentując nowy
dokument wzmógł się patriotycznie:
Ważne jest to,
aby każdy z nas, kiedy będzie wybierał się za granicę i okazywał paszport, mógł
z dumą powiedzieć, że właśnie 100 lat temu Polska odzyskała niepodległość.
Minister trafił w sedno, albo co najwyżej trochę obok, bo każdy z nas nie tylko
będzie mógł to powiedzieć, ale nawet będzie musiał, bo żaden pogranicznik nie
zrozumie, co oznaczają te daty i w pierwszej chwili cofnie nas z granicy sądząc,
że nasz paszport był ważny tylko do 2018 roku. Potem będzie sądził, że jesteśmy
obywatelami kraju, który istniał sto lat i teraz stracił ważność wraz z
paszportem, więc my jako bezpaństwowcy nie mamy prawa gdziekolwiek jechać. Ale
na pewno jakoś to wytłumaczymy, w końcu w 1918 roku niepodległość poza nami
uzyskało jeszcze parę innych krajów, które jednak za ważne wydarzenie w swojej
historii uważają ten właśnie fakt sprzed stu lat, a nie jego rocznicę.
Wątpliwości może wzbudzić także sytuacja, w której straż
graniczna otworzy nasz nowy paszport i zapyta nas, czyśmy przez pomyłkę nie
wzięli ze sobą podręcznika do historii naszego dziecka z podstawówki, bowiem na
stronach wizowych mamy w tle portrety wybitnych Polaków z lat międzywojennych,
kilka budynków, a nawet jeden kopiec ziemny, który może być wzięty za
prehistoryczny kurhan, a może nawet tumulus. Natomiast na stronie, gdzie
znajdują się nasze dane osobowe, umieszczono hasło, do którego – jak się wydaje
– ryczałtem dopisano wszystkich Polaków, przynajmniej tych posiadających
paszport:
Bóg, Honor, Ojczyzna. Strasznie to oburzyło
niektórych lewicowców, ateistów i osoby zbyt dociekliwe, chcące żeby w haśle
określono, że chodzi tu o naszego Boga, a nie Boga innych wyznań. Ciekawe, że
żadnego ateisty nie oburza, gdy wypłacają mu pensję w banknotach dolarowych, na
których są nie tylko symbole amerykańskiej masonerii, ale także hasło
In God We Trust,
nikt też nawet w zlaicyzowanej Europie na razie nie domaga się zburzenia
kościołów, które stoją przy ulicach, gdzie spacerują lewacy czy buddyści.
Ale dla
lewaków, ateistów i innych niwygodnych paszport może być niepotrzebny, bo
wyrzucą ich z Polski ze specjalnym dokumentem banicji. Taki plan przedstawił w
tygodniku „Sieci” prawicowy felietonista Witold G. (podczas rychłego już procesu
nie będzie wolno podawać pełnego nazwiska) -
Tych wszystkich Cimoszewiczów, Rosatich, Borowskich i reszty tej ferajny musimy
pozbyć się sami. Oni i ich media muszą zostać z Polski wymieceni. Im Polska i
Polacy się nie podobają, niech więc wyjadą do jakiejś swojej wymarzonej Arkadii
i dadzą nam wreszcie żyć po polsku, tak jak potrafimy i lubimy.
Madagaskar ma podobno wspaniały klimat.