Tygodnik Podhalański nr 39, 27 września 2018

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2018)

Maciej Pinkwart

Czekając na inteligencję (sztuczną)

 

Obserwacje otaczającej rzeczywistości skłaniają mnie do gorącego kibicowania technologii sztucznej inteligencji; jeśli jeszcze naukowcy opracują taki jej moduł, który będzie można implementować w postaci aplikacji na smartfona – byt naszej Ojczyzny będzie ocalony. Ostatnie lata zresztą pokazują, że inteligencja, wiedza, kultura, wolność słowa, system prawny, ustrój demokratyczny i inne drobiazgi wcale nie są niezbędne ani do rządzenia, ani do bycia rządzonym. Czy jednak zespół człowiek + moduł SI będzie akceptowany towarzysko (tj. przez towarzyszy partyjnych), rodzinnie i politycznie? Czy nie będzie traktowany jako nielegalny u nas związek partnerski? Czy na sali sejmowej poseł obdarzony inteligencją (sztuczną!) będzie miał już legalne prawo do naciskania dwóch przycisków? Czy posłanka, wyposażona w komórkę ze sztucznymi szarymi komórkami, będzie w czasie obrad mieć prawo do konsumpcji dwóch sałatek? Albo jednej, ale z podwójnym keczupem?

Polska kierowana przez pana kierownika wstała z kolan i nie musi już z dołu patrzeć na tych różnych Turingów, Hawkingów czy Musków, bo swoją sztuczną inteligencję wynalazła dawno temu, w skromnym gabinecie przy warszawskiej ulicy Nowogrodzkiej. Stamtąd codziennie wysyłane są SMS-y, zawierające przekaz dnia, czyli obowiązujące członków partii stanowisko wobec najważniejszych zagadnień czy kłopotów, które powstały w skutek działania partii rządzącej. Dzięki temu we wszystkich telewizjach i stacjach radiowych każdy członek partii i rządu stoi twardo, zwłaszcza na partyjnym stanowisku i powtarza te same mantry, od Czarneckiego po Gowina i z powrotem.

Polska sztuczna inteligencja z powodzeniem w przyszłości zastąpi cały system parlamentarny z kilku powodów: posłowie i tak mówiący i głosujący jak każe kierownik strasznie dużo kosztują, tracą czas swój i kierownika, w dodatku są brutalnie, choć nieskutecznie atakowani przez totalną opozycję, która stwarza wobec narodu fałszywe pozory, że może kiedyś odzyskać władzę. Sztuczna inteligencja na to nie pozwoli, bo wybierze zawsze optymalne rozwiązanie. A po co zmieniać coś, co wg przekazów dnia jest najlepsze na świecie i bezbłędne? Poza tym sztuczna inteligencja każdemu elektorowi postawi kilka pytań i problemów do analizy: co, głosując na naszą partię, zyskasz, a co stracisz? Przykładowo: zyskasz 1000 plus, stracisz paszport i strefę Schengen. Każdy wybierze 1000 plus zwłaszcza że pozostając, jak kierownik, w ukochanym kraju, będzie te 1000 plus w tymże kraju wydawał, przez co kraj będzie jeszcze bogatszy i przy następnej okazji kierownik może da nam 1100 plus. Po drugie: czy wybierać lepszych czy gorszych? Oni są gorsi, bo przegrali, a kto zechce stawiać na przegranych?

Czy urządzenia wyposażone w moduły sztucznej inteligencji mogą w przyszłości zastąpić ludzi? Oczywiście – niektórych tak. Oby zresztą stało się to jak najszybciej. Niektórych jednak nie zastąpią, bo istotą ich funkcjonowania jest kompletny brak inteligencji. Jakiejkolwiek.

 

Poprzedni felieton