Tygodnik Podhalański nr 22, 1 czerwca 2017
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2017)
Maciej Pinkwart
Średniaki mundurowe
Baczność! Do apelu z okazji Dnia Dziecka! Ćwierć miliona
żołnierzy po dwutygodniowym kursie pełzania, strzelania i oddawania honorów
portretowi naczelnego wodza jest gotowe, by odeprzeć każdą agresję hybrydową,
podjętą przez komandosów Specnazu wraz z ich sojusznikami w kraju. Specnaz
niewątpliwie będzie chciał uwolnić z więzień polityków, którzy dawniej pastwili
się nad ludem, zajadali ośmiorniczki i brzydko przeklinali. Jednak przy każdym z
osadzonych, a nawet tylko podejrzanych polityków Platformy postawi się część
klasy mundurowej, które utworzone będą w każdej placówce oświatowej. Po
zbliżeniu się komandosa lub czołgu strażnicy użyją gwizdka i w ten sposób
wygramy.
Jasiu, proszę nie dłubać w nosie, bo zmniejszasz siłę
obronną naszego narodu.
Za kilkanaście lat będziecie
oczywiście nadal w armii, przechodząc przez klasy mundurowe w zreformowanej
podstawówce, w liceum i na studiach. Wtedy osiągniemy taki stan uwojskowienia
społeczeństwa, że wystąpimy z NATO i będziemy się bronić sami. Po odzyskaniu
Lwowa, Wilna, Smoleńska, Odessy, Frankfurtu nad Odrą, Zaolzia i Jaworzyny
Tatrzańskiej zakres naszej obrony się zwiększy, a zatem i większa będzie wasza
chwała. Teraz wszyscy wstaną i zaśpiewają
Jak to na wojence
ładnie, kiedy ułan z konia spadnie…
Jasiu, nie wolno fałszować. Fałszowali nasi poprzednicy,
którzy usiłowali nam wmówić, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Za
fałszowanie grozi kara pozbawienia deseru nawet do zerówki. Na wojnie – bo
przecież czeka nas wojna, w której zwyciężymy na wszystkich frontach, nie
oddając ani piędzi ziemi, ani nawet guzika – jest ładnie, bo można umrzeć za
ojczyznę i naczelnego wodza, co powinno być celem naszego szkolenia. Oczywiście
najpierw trzeba pokonać przeciwników wewnętrznych. Zewnętrzni w sumie nie są
tacy straszni, bo przecież nas nie napadną, dopóki mogą z nami handlować. Ale my
się nie damy nabrać na taki lep: niepotrzebne nam ani ich pieniądze, ani ich
towary. Po to jest wydane rozporządzenie, żeby wszyscy hodowali na balkonach
żyto, a w łazienkach ryż i prosięta, abyśmy stali się samowystarczalni. Po
zaoraniu autostrad nasz areał stał się dwukrotnie większy, a środowisko o wiele
czystsze od czasu, kiedy samochody pozbawione benzyny, której nie produkujemy z
ropy importowanej od naszych wrogów, zostały przerobione na haubice samobieżne
„Krab”. Produkcja węgla już niebawem wzrośnie wielokrotnie, bo wycięta Puszcza
Białowieska przekształci się w cenne, prawdziwie polskie paliwo. Odstrzelone
przez naszych ministrów żubry i jelenie przemienią się w naszą własną ropę
naftową. Trochę to potrwa, ale nam się nigdzie nie spieszy – kadencja naszego
rządu została przedłużona o kolejne 2 tysiące lat. A czas, gdy się go nie
marnuje na Internet i smartfony, których posiadanie zostało zakazane, przy pracy
dla Ojczyzny biegnie szybko.
Jasiu, nie kręć głową, bo pójdziesz czyścić latrynę. A teraz
wszyscy biorą łopatki i idziemy do piaskownicy kopać przedszkolny rów
przeciwczołgowy.