Tygodnik Podhalański, 20 lutego 2014
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2014)
Maciej Pinkwart
Zawody olimpiadopodobne
Na zimowej olimpiadzie w Soczi przeciętne dzienne temperatury są wyższe od temperatur na letniej olimpiadzie w Londynie, co powinno napawać nas optymizmem, bo pokazuje, że dla chcącego nic trudnego – pod warunkiem, że ten chcący ma do wyrzucenia w śniegowe błoto 150 mld złotych. W tej sytuacji planowane na 2022 r. igrzyska krakowsko-popradzko-białczańskie z niewielkim udziałem Zakopanego spokojnie mogą się odbyć, bowiem nasz brak dróg dojazdowych, bazy hotelowej, tras narciarskich, stadionów, systemów łączności i zaplecza rozrywkowego to niewielki problem wobec faktu umieszczenia tegorocznych igrzysk w strefie podzwrotnikowej.
Podstawowym warunkiem, by nasza olimpiada się udała jest wszakże powrót do władzy Jarosława Kaczyńskiego, bo tylko on oferuje w swoich programach możliwość „wpompowania” w naszą gospodarkę biliona złotych. Bilion to tysiąc miliardów, więc wydanie z tej kwoty nawet 200 miliardów na olimpiadę będzie w zasadzie niezauważalnym uszczerbkiem. Naturalnie, w przypadku wygranej w najbliższych wyborach Prawa i Sprawiedliwości (będą to zarazem ostatnie wybory, bo jak już wybierzemy najlepszych, to po co marnować czas i pieniądze na następne elekcje?) do olimpiady dorzuci się jeszcze Kasa Stefczyka i SKOK, poza tym każdy biznesmen, obudzony przez agentów CBA o 6.02 rano zadeklaruje dobrowolnie pewną kwotę na ten cel.
Do 2022 r. rozwiążemy już wszystkie problemy na naszych granicach, a po ich zamknięciu przywrócony system wizowy wyeliminuje wszystkich konkurentów, stanowiących potencjalne zagrożenie dla polskich patriotów. Dowiezienie zaaprobowanych przez władze sportowców i kibiców do terenów olimpijskich nie przysporzy zbyt wielu kłopotów, zwłaszcza, że na czas Olimpiady zamknie się cały ruch indywidualny w Polsce. Dla zapewnienia dobrej obsługi dziennikarskiej tylko jednej telewizji udzieli się licencji na transmisję, która zresztą będzie prowadzona z jednodniowym opóźnieniem, żeby uniknąć niepotrzebnych usterek.
Tak naprawdę nie potrzeba będzie zbyt wielu inwestycji, by stworzyć dobre obiekty sportowe. Skicross i jazda po muldach rozgrywane będą na nieodśnieżanej i nie remontowanej zakopiance, saneczkarstwo i bobsleje zastąpione zostaną zjeżdżaniem na jabłuszkach w rejonie zakopiańskich Lipek, wszystkie konkurencje łyżwiarskie przejmą firmy, organizujące w naszym regionie płatne lodowiska, zaś zawody hokejowe będą się odbywały na zamarzniętej pływalni miejskiej w Nowym Targu. Na pobliskich uliczkach osiedlowych świetnie można zorganizować curling, czyli zamiatanie oblodzonego chodnika, na którym rzuca się koszami na śmiecie. Konkurencje alpejskie będą tam, dokąd śnieg dostarczą nam Rosja wraz Niemcami, w ramach narzuconej im przez Mocarstwo Polskie kontrybucji i reparacji po II wojnie światowej, czasach PRL i tzw. III RP. Skoki będą w bankach.
To wszystko jest możliwe, o ile – w związku z ocieplaniem klimatu – zimowe igrzyska nie zostaną w ogóle zlikwidowane lub przeniesione na play station.