Tygodnik Podhalański, 23 maja 2013
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2013)
Maciej Pinkwart
Świadectwo niedojrzałości
Media tak skutecznie realizują swoje przeznaczenie – patrzenie władzy na ręce – że władzę wywiewa wiatr historii i potem nie ma już komu patrzeć na ręce, zwłaszcza że być może jako następna przyjdzie taka władza, które „w interesie społecznym” zamknie mediom gębę. Przy pomocy mediów upadły w Polsce rządy partii lewicowych, centrowych i prawicowych, partie liberałów i chadeków, intelektualistów i buraków… Kto będzie następny w kolejce, gdy nie będzie już lewicy, prawicy ani centrum? Pan Kononowicz, wieszczący, że za jego rządów nie będzie niczego? A może Ruch Kobiet Pierwszego Kwartału, jeśli tylko zdoła pozyskać do współpracy Kobiety Pozostałych Kwartałów, co nie będzie łatwe…
Kwitną kasztany i przekwitają bzy, co wywołuje w dziennikarzach przemożną ochotę do żartów. Najczęściej żartuje się z matury oraz z tego, jak bardzo wykształcenie w ogóle jest ludziom niepotrzebne. By to udowodnić, zadaje się ministrom i innym celebrytom pytania, nad którymi muszą się męczyć maturzyści, a nawet szóstoklasiści. Celebryci mają łatwiej: na pytanie, np. o twierdzenie Pitagorasa zawsze można powiedzieć: odpowiem, ale to kosztuje następne 20 tysięcy euro – i sprawa zostaje, by tak rzec, umorzona. Przedstawiciele władz zawsze udają altruistów, więc wychodzi im gorzej.
Nie, nie, nie będę tym razem pisał o tym, którzy z lokalnych działaczy Podhala nie zdaliby dzisiejszej matury. Już i tak liczba moich lokalnych przyjaciół zmniejszyła się znacznie po tym, co dotąd pisałem… Napiszę o tych, wśród których przyjaciół nie mam i nie będę miał: o władzach centralnych. I o dziennikarzach.
„Fakt” szczytował ostatnio po publikacji, zatytułowanej Minister edukacji padła na teście dla 12-latków. Powtórzyły to prawie wszystkie media. A chodziło o to, że Krystyna Szumilas odpowiedziała na pytanie z testu z VI klasy co prawda dobrze, ale niezgodnie z kluczem, do którego dopasowywały odpowiedź sprawdzające polonistki. Klucz przewidywał odpowiedź w dwóch-trzech zdaniach pojedynczych lub jednym złożonym. Zastrzeżenia tego nie było w pytaniu. Pani minister odpowiedziała w dwóch zdaniach złożonych i dostała tylko jeden z dwóch możliwych punktów. Czy to podstawa do dymisji? Tak, oczywiście. Ale nie dlatego, że minister padła, tylko dlatego, że akceptuje taki kretyński system oceniania…
W szkołach praktycznie nie wolno dawać ocen niedostatecznych, a zostawianie na drugi rok w zasadzie nie wchodzi w rachubę. Miałem kiedyś komisję z ministerstwa kultury nasłaną przez rodziców uczennicy, która dostała czwórkę… Profesor Jan Hartman pisze w „Polityce”, że nie inaczej jest na studiach: studenci płacący za naukę utrzymują polski system edukacji, więc ostatni baran może przebrnąć nie tylko przez licencjat, ale nawet magisterium. Często zresztą tak czyni.
Ale gwoździem do trumny władz jest brak dystansu do siebie. Nie umiem aprobować działań premiera, który oddaje do sądu wydawcę satyrycznego pisma, naśmiewającego się z niego w numerze z 1 kwietnia, a nie reaguje na to, co głoszą o nim publicznie demonstranci z 10 kwietnia.