Tygodnik Podhalański, 8 marca 2012

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2012)

Maciej Pinkwart

Stosunki rodzinne

 

Polskę obiegł protest pielęgniarek, sprzeciwiających się temu, by je nazywano siostrami. - Siostrami mogą nas nazywać tylko nasi bracia – stwierdziła na antenie radiowej pewna sio… tj. pewna pani przełożona. Abominacja do słowa „siostra” kazała tej pani zapomnieć, że siostrą może nazywać siostrę nie tylko brat, ale i siostra. Nazywanie pielęgniarek siostrami wywodzi się z czasów, gdy posługi przy chorych spełniały siostry zakonne, przy czym im akurat jakoś nie przeszkadzało, że tak nazywali je nie tylko członkowie rodziny, ale i pacjenci, odczuwając w nich samarytańskie, siostrzane uczucia. Tego, oczywiście, dziś nie odczuwają, bowiem uczucia zastąpił profesjonalizm.

Ale dyrektor Radia Maryja nie ma nic przeciwko temu, by „ojcem” nazywali go nie tylko członkowie „Rodziny Radia Maryja”, ale także osoby spokrewnione z nim politycznie i duchowo. Co więcej, Ojciec Dyrektor nazywany jest „ojcem” także przez osoby duchowo mu obce, przeciwko czemu nie protestuje, zapewne w mniemaniu, że w ten sposób nawet jego przeciwnicy uznają go za „ojca Narodu”. Tego ostatniego dowodzą liczne demonstracje, domagające się przyznania jego telewizji prawa do nadawania cyfrowego, co pozwoliłoby dotrzeć mu do klasy bogatej, dysponującej odpowiednimi odbiornikami i środkami finansowymi. Dotychczas bowiem telewizja „Trwam” nadawała analogowo, co docierało głównie do abonentów kablówek. Radni Podhala poparli ten protest, i bardzo słusznie, bo co elektorat to elektorat. Ojciec Dyrektor twierdzi publicznie, że prawdziwi katolicy słuchają jedynie jego mediów, ale Ojcowskie Radio odnotowało w 2011 r. udział w rynku na poziomie 2,1 %, co by znaczyło, że prawdziwych katolików w naszym kraju jest 808 tysięcy. 97,9 % to heretycy, słuchający RMF, Radia Zet, Polskiego Radia, że nie wspomnę już o TOK FM i Chili Zet. Być może jednak Ojca poniósł trochę polemiczny zapał i publicystyczna dążność do uproszczeń, jako że pewno trochę słuchaczy Radia Maryja słucha nawet Trójki, czy RMF Classic, i odwrotnie – pasjonaci Zetki niekiedy przełączają się na Toruń. Udział TV Trwam w rynku wynosi ok. 0,1 procent…

Uważam, że cała ta awantura nie ma sensu i każdy ubiegający się powinien dostać prawo do nadawania, a argumentacja, że fundacja Ojca Dyrektora nie ma dość pieniędzy na uruchomienie multipleksu jest śmieszna: jak nie ma, to nie uruchomi. Albo wyciągnie z kieszeni emerytów, czy z Kas Stefczyka. Nie jest to kłopot Krajowej Rady do spraw Radia i Telewizji. A o to, że Ojciec posteruje kolejnymi akcjami obywatelskiego łamania prawa poprzez niepłacenie podatków czy obrzucania obelgami przeciwników politycznych czy religijnych, albo fekaliami tego czy owego też się nie ma co obawiać: wystarczy tylko egzekwować przestrzeganie prawa. O czym świetnie wie nasz rząd i Majątkowa Komisja Kościelna, prawda?

Podobno pielęgniarki będą też dążyć do zmiany nazwy swego zawodu, bowiem słowo to pochodzi od „pielęgnowania”, a to przystoi ogrodnikom, a nie dyplomowanym pracownicom służby zdrowia. Słowo „służba” z nazwy branży też ma zniknąć, jako dyskryminujące.