Tygodnik Podhalański, 16 czerwca 2011
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2011)
Maciej Pinkwart
Obok
W Zakopanem wszystko jest
trochę obok rzeczywistości. Nie jest to bynajmniej surrealizm, tylko
prawie-realizm. Zjawisko to dobrze ilustruje krótki przegląd zakopiańskich ulic.
Muzeum Makuszyńskiego znajduje
się przy ul. Tetmajera. Tetmajer nigdy nie mieszkał przy ul. Tetmajera, tylko
m.in. przy ul. Za Strugiem, która oczywiście nie ma nic wspólnego z Andrzejem
Strugiem. Strug ma swoją ulicą w Zakopanem, tam gdzie mieszkał Stanisław
Marusarz, ale sam mieszkał m.in. przy ul. Chałubińskiego. Tytus Chałubiński
mieszkał przy ul. Chałubińskiego, ale przy zbiegu tej ulicy z ul. Zamoyskiego i
oficjalny adres tej parceli przypisany jest do Zamoyskiego. Władysław Zamoyski
mieszkał w Kuźnicach, przez pewien czas w dzisiejszej „Księżówce” przy al.
Przewodników Tatrzańskich, przedtem Daszyńskiego, jeszcze przedtem Mościckiego.
Mościcki mieszkał w Kościelisku. Opodal „Księżówki” jest willa „Fortunka”,
stojąca przy ul. Karłowicza i Karłowicz tam rzeczywiście mieszkał, ale
„Fortunka” ma oficjalny adres przy sąsiednich Bulwarach Słowackiego. Słowacki
nigdy w Zakopanem nie był, ale Sienkiewicz chciał by sprowadzone do Polski
prochy wieszcza spoczęły w Tatrach. Sienkiewicz ma w Zakopanem swoją ulicę i
nawet kiedyś przy niej mieszkał, tyle że teraz to miejsce należy do ul.
Gimnazjalnej. Nie ma tam teraz żadnego gimnazjum, ale było. Ma w Zakopanem ulicę
również Kasprowicz, który nawet mieszkał przy ul. Kasprowicza, ale w Poroninie.
Przy dzisiejszej ul. Kasprowicza w Zakopanem mieszkał Piłsudski, który nigdy nie
mieszkał przy ul. Piłsudskiego, ale przez jakiś czas obok, przy Krupówkach.
Stanisław Witkiewicz mieszkał przez chwilę w okolicach Witkiewicza – przy
dzisiejszej ul. Curzydły (który mieszkał przy Krupówkach), ale głównie mieszkał
przy ul. Tetmajera. Przy której jest muzeum Makuszyńskiego. Obok jest ul.
Makuszyńskiego, przy której mieszka dr Zbigniew Podsiadło, który jeszcze nie ma
w Zakopanem swojej ulicy. Ale jeśli będzie miał, to z pewnością trochę obok.
Nawet ulica Kościelna nie jest bynajmniej tą, przy której jest kościół, bo
kościół jest też trochę obok.
Ktoś
spoza Zakopanego może pomyśleć, że u nas istnieje jakaś specjalna komórka, która
zajmuje się wymyślaniem takich paradoksów, żeby było ciekawiej. Ale nie,
bynajmniej. Władysław Orkan (który nigdy nie mieszkał nawet obok ulicy Orkana)
pisał kiedyś o rozwoju Zakopanego:
I tak rosło Zakopane, a przypadek był jego rodzicem…
Zakopiański realizm magiczny nie ma więc nic wspólnego – jak u Marqueza – z
kreacją realistycznej nierzeczywistości, jest raczej próbą zaczarowywania
realizmu. Oto burmistrz Janusz Majcher skłaniał ostatnio prezydenta Bronisława
Komorowskiego do poparcia starań Zakopanego o organizację narciarskich
mistrzostw świata. Poparcie to na pewno pomoże Zakopanemu znaleźć 75 tys.
franków szwajcarskich na opłatę wpisowego i na pokonanie w tym castingu
fińskiego Lahti, słoweńskiej Planicy i niemieckiego Oberstdorfu. Podobno
burmistrzowi obiecano nawet zeszłoroczny śnieg z rezerw rządowych. Oto sukces, w
rzeczy samej. Albo tuż obok.