Tygodnik Podhalański, 20 maja 2010
Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2010)
Maciej Pinkwart
Bitamina
W sklepie dziecko poprosiło o sok z bitaminą. Poza filologiczną refleksją o grecko-ruskiej wymianie b na w, nasunęło mi to myśl o sejmowej ustawie zakazującej nadmiernej przemocy w rodzinie, uchwalonej przy sprzeciwie prawicy, nauczonej, że rózeczką dziateczki Duch Święty bić radzi – a także przypomniało mi pewną panią, która złamała na dziecku pompkę od roweru. Dziecko wyrosło na ludzi, tylko dorósłszy zaczęło mieć słabość do kobiet silnych, a w domu trzeba było kupić nowy rower, bo pompek luzem wtedy nie sprzedawali. Pani zyskała znaczną popularność jako pedagog, a pedagogika pompkowa pokazała, że każda metoda jest dobra, gdy jest skuteczna. Nawet jeśli niszczy pompkę.
Ta niezbyt kartezjańska rozprawa o metodzie to prowadzi do refleksji na temat zbliżającej się kampanii wyborczej. Nie mam oczywiście na myśli tego smutnego marsza żałobnego, w rytm którego podążymy do urn, by złożyć w nich prochy nadziei na poprawę sytuacji w centrach władzy, tylko prawdziwe wybory – radnych, prezydentów miast, burmistrzów, wójtów… Niestety, ani plebanów, ani panów nie wybieramy.
W jednym z miast ujawniona zostanie w najbliższych dniach strategia kampanii kandydata na burmistrza. Udało się zdobyć fragment tego supertajnego dokumentu.
Poniedziałek: msza szkolna, spotkanie z Radą Rodziców, nadanie imienia płk. Kuklińskiego Zasadniczej Szkole Zawodowej, zebranie Rady Parafialnej, sesja zdjęciowa z rzecznikiem, nieszpory.
Wtorek: msza z udziałem strajkujących pielęgniarek, konferencja prasowa (fotograf!), telewizja lokalna (założyć krawat!), siłownia (zdjąć krawat!), przecięcie wstęgi w basenie, szpital (nie wkładać fartucha, pogrubia!).
Środa: zakupy w supermarkecie (asystentka, nic chińskiego!), przyjmowanie stron (muzyka ludowa, dyskretnie!), wywiad w radiu (rzecznik - pytania!), spotkanie z wyborcami (w Wydziale Spraw Wewnętrznych), msza za małą ojczyznę (uzgodnić z Isakowiczem, kto odprawia).
Czwartek: Poświęcenie kamienia węgielnego pod parking im. Piłsudskiego (ew. Dmowskiego, rzecznik sprawdzi, kto jest trendy), spotkanie w przedszkolu i czytanie bajki (tylko nie Brzechwa!), udział w koncercie Szkoły Muzycznej (lewym profilem do światła), sesja fotograficzna w Związku Podhalan (asystentka w tybetce, nie pokazywać ciupagi!), doktorat HC Uniwersytetu III Wieku, homilia.
Piątek: Kwiaty pod pomnikiem partyzanta, sesja fotograficzna w stołówce (ryba!), kwiaty pod pomnikiem ofiar partyzanta, wywiad dla lokalnej prasy (pytania zadaje rzecznik), spacer nad rzeką z psem (asystentka wyprowadzi wcześniej, żadnych kup!), rozmowy na przystanku PKS (dyrektor MZK), mecz piłkarski (ostatnie 5 minut, po tej stronie, która wygrywa, założyć spodenki!), msza w aeroklubie.
Sobota-niedziela: Paryż z asystentką (prezenty dla rodziny, rzecznik nie jedzie!).
Kartezjusz, „Rozprawa o metodzie”: Rozsądek jest to rzecz ze wszystkich na świecie najlepiej rozdzielona, każdy bowiem sądzi, że jest w nią tak dobrze zaopatrzony, iż nawet ci, których we wszystkim innym najtrudniej jest zadowolić, nie zwykli pragnąć go więcej, niźli posiadają.